Po godzinie 9.00 do siedziby Lasów Państwowych, wtargnęło kilkadziesiąt osób. "Zupełnie przypadkowo" te osoby miały ze sobą beczkę wypełnioną betonem, którą ustawiły przy wejściu. Przykuły się do niej i w ten sposób zablokowały wejście. Inne osoby nie mogą wejść do budynku, nie mogą załatwić spraw w urzędzie
– powiedziała portalowi Niezalezna.pl Anna Malinowska, rzecznik prasowa Lasów Państwowych.
Rzecznik dodała, że "na miejscu jest policja, która za chwilę będzie prowadziła negocjacje".
Protest trwa, blokad trwa, nie możemy pracować, a interesanci nie mogą załatwiać swoich spraw
– pokreśliła Malinowska.
Jak się dowiedzieliśmy, dyrektor Lasów Państwowych zaprosił protestujących na rozmowy.