Wczoraj w mediach społecznościowych na profilu Dziennika Gazety Prawnej pojawiła się "zajawka" piątkowego wydania, w którym znalazł się wywiad z działaczką pro-life, prawniczką Magdaleną Korzekwą-Kaliszuk. Wiele dyskusji wywołał przede wszystkim tytuł zamieszczony na okładce - "Zastanówmy się, jak karać kobiety". Promocyjny wpis wywołał na Twitterze prawdziwą burzę. Pojawienie się na łamach pisma wywiadu z pro-liferką oburzyło wiele przedstawicieli środowisk lewicowych. Głos w tej sprawie zabrał redaktor naczelny "DGP" tłumacząc pewne "oczywiste oczywistości".
"Publikowaliśmy wywiady z Liderkami Strajku Kobiet i innymi osobami przedstawiającymi swoje argumenty za aborcją na życzenie, lub generalnie argumenty w duchu pro choice. Rozmawiamy też oczywiście z osobami o poglądach pro life. Dajemy głos ekspertom, ale też znanym aktywistom z obu stron sporu. Bo różne, w tym bardzo nawet odmienne, przekonania w życiu społecznym funkcjonują"
- napisał w stanowisku opublikowanym na Twitterze Krzysztof Jedlak, redaktor naczelny "DGP".
To, co oburzało lewicowych aktywistów, dość dobrze ilustruje wpis eurodeputowanej Sylwii Spurek.
"W momencie, gdy kobietom odbierane są ich podstawowe prawa, redakcja Dziennika Gazety Prawnej publikuje na swoich łamach skrajne postulaty fundamentalistek. Rolą wolnych mediów nie jest dziś debatowanie o tym, jak karać kobiety, ale jak zapewnić im adekwatne wsparcie i ochronę" - napisała europosłanka.
W momencie, gdy kobietom odbierane są ich podstawowe prawa redakcja @DGPrawna publikuje na swoich łamach skrajne postulaty fundamentalistek. Rolą wolnych mediów nie jest dziś debatowanie o tym, jak karać kobiety, ale jak zapewnić im adekwatne wsparcie i ochronę. https://t.co/cvjENcoF0b
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) February 5, 2021
Na wpis Spurek odpowiedział na Twitterze wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.
"Chce Pani przenieść do Polski >>cancel culture<< (pol. kultura wykluczenia), by zakazywać mediom pokazywania innych poglądów niż Pani. Typowa antydemokratyczna lewica" - napisał wiceszef resortu Zbigniewa Ziobry.
Pani @MagdaKorzekwa nie jest fundamentalistką, ale kobietą, która tak jak Pani ma prawo do własnych przekonań i publicznego ich prezentowania.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) February 5, 2021
Chce Pani przenieść do Polski "cancel culture" by zakazywać mediom pokazywania innych poglądów niż Pani. Typowa antydemokratyczna lewica https://t.co/ZbSkE2VmTW
Nie było to jednak koniec wymiany zdań. Spurek stwierdziła, że "antydemokratyczny jest postulat karania kobiet za przeprowadzenie aborcji", a "mizoginizm nie jest poglądem".
Panie Ministrze, antydemokratyczny to jest postulat karania kobiet za przeprowadzenie aborcji. A mizoginizm nie jest poglądem i nie zasługuje na promocję w mediach. https://t.co/zTrQsMhCyF
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) February 5, 2021
Kaleta ripostował, że antydemokratyczne jest to, że europosłanka "przyznaje sobie prawo do decydowania, jaki pogląd może być obecny w mediach".
"Ja się z Panią nie zgadzam, ale nie nawołuję by Panią cenzurować" - dodał.
Pani Poseł, problem polega na tym, że Pani domaga się zakazu publikowania poglądów swojej ideowej oponentki przyznając sobie prawo do decydowania jaki pogląd może być obecny w mediach. To jest antydemokratyczne. Ja się z Panią nie zgadzam, ale nie nawołuję by Panią cenzurować. https://t.co/TZkhmNtcIb
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) February 5, 2021
Sylwia Spurek nie pozostawiła tego bez odpowiedzi. Pojawił sie jednak niewspomniany od początku dyskusji Trybunał Konstytucyjny.
Ja nie zgadzam się z Panią Korzekwą-Kaliszuk, ale nie nawołuję w mediach, żeby ją karać. A prawo do decydowania za kobiety przyznał sobie TK, narażając ich życie i zdrowie. https://t.co/okasZsaCIv
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) February 5, 2021