Podczas dyskusji dotyczącej polskiej gospodarki, Krzysztof Golubiewski zaznaczył, że "Polska po 1989 r. rozmontowała linie kolejowe tam, gdzie one były".
- Mieliśmy 30 tys. km linii kolejowych, 1/3 została zlikwidowana. To owoc początków rządów III RP, czyli demontaż kolei. Oprócz demontażu linii, doszło do totalnej zapaści całego przemysłu kolejowego. Doszliśmy do momentu, że w Polsce nie byliśmy w stanie wyprodukować koła do pociągu. To wszystko zostało utracone. Był interes rozwijać drogi, budować połączenia wschód-zachód, które absolutnie nie są w interesie Polski, to oznacza bycie tylko krajem tranzytowym
- powiedział członek zarządu PKP SA.
Dodał, że niedługo być może zmieni się rząd i "inni ludzie przyjdą na kolej". - Obawiam się, że przyjdą ci "optymalizatorzy" kolei, którzy nie będą widzieli sensu, by dojeżdżać do Ustrzyk Dolnych, tylko zadbać o połączenia Warszawa-Kraków, Warszawa-Gdańsk - wskazał Golubiewski.
Wyliczając dokonania ostatnich lat na kolei, wymienił, że od 2016 r. rozpoczęto programy inwestycyjne, największe w historii PKP.
- Od razu zaczęliśmy realizować program modernizacji 200 dworców na terenie kraju. To był ważny program. Jeżdżę po kraju i widzę, że im mniejsza miejscowość, tym ten dworzec ma większe znaczenie, spełnia różne funkcje, tam się koncentruje życie, spełnia funkcję miastotwórczą. Walcząc z wykluczeniem transportowym, zaczęliśmy inwestować też w te małe miejscowości - mówił Krzysztof Golubiewski.
Przypomniał, że w sierpniu 2023 r. ogłoszono program modernizacji kolejnych 300 dworców do 2030 r. Program wart jest ok. 4 mld zł.
- Nie chcieliśmy robić tego, co robiono w 2012 r., gdy kilka dworców przeszło lifting, w tych miastach gdzie odbywały się mecze Euro. My chcieliśmy do 2030 r. mieć zdecydowaną większość obiektów czystych, bezpiecznych, przyjaznych dla niepełnosprawnych. Pełna wartość programów modernizacyjnych dworców to do 2030 r. 7-8 mld złotych
- ocenił, dodając, że ma obawy o realizację nowego programu po zmianie władzy.
Golubiewski uznał, że "dostępność do pociągu to coś, co nam się XXI wieku należy".
- Tam, gdzie nie będzie pociągu, nie będzie rozwoju gospodarczego, te obszary będą się wyludniać. Spotykałem się z największymi inwestorami zagranicznymi, ci inwestorzy mówią: "chcecie, żebyśmy dalej rozwijali biznes, to musimy mieć dostęp do bocznic kolejowych". Transport przyszłości to kolej. Przez ostatnie lata minister Andrzej Adamczyk walczył i powstał wielki krajowy program kolejowy, inwestycja 170 mld złotych. Za te pieniądze ma zostać zmodernizowana i wyremontowana sieć kolejowa, która istnieje - mówił gość Zjazdu Klubów "GP".