Sędzia Małgorzata Gersdorf odniosła się do niedawnej wypowiedzi prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, który na antenie Telewizji Republika stanowczo stwierdził, że to, co zrobił Sąd Najwyższy zawieszając funkcjonowanie kilku przepisów w ustawie o SN, to jest „rażącym naruszeniem prawa”. Ta wypowiedź do tego stopnia zabolała Małgorzatę Gersdorf, że postanowiła ona upomnieć Święczkowskiego.
Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.
Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski pytany w Telewizji Republika przez Dorotę Kanię o ocenę działań sędziów dotyczącą pytań prejudycjalnych do TSUE odpowiedział: „te pytania to dla mnie sprawa skandaliczna”.
- To, co zrobił SN zawieszając funkcjonowanie kilku przepisów w ustawie o SN, to jest moim zdaniem rażące naruszenie prawa - ocenił.
Pytany, czy prokuratura będzie badać sprawę, Święczkowski powiedział:
- Myślę, że prokuratura się tą sprawą zainteresuje i się nią interesuje. Prokuratura ma w swoich zadaniach stanie na straży praworządności. Jako prokurator krajowy i cała prokuratura obserwujemy, czy inne instytucje państwa, także sądy, nie naruszają tej praworządności. Kiedy uznamy, że praworządność została naruszona, podejmiemy decyzje. Te decyzje zapewne zostaną podjęte w niedługim okresie czasu - mówił Święczkowski.
Małgorzata Gersdorf odniosła się do tych słów w czwartkowej rozmowie z dziennikarzami w budynku Sądu Najwyższego.
- Przede wszystkim sędziowie nie mogą odpowiadać karnie za swoje orzeczenia, chyba że popełniliby jakąś zbrodnię lub przestępstwo i prokurator generalny nie może wkraczać w linię orzeczniczą, która jest prezentowana przez sądy, w ogóle przez sądy, a jeżeli to robi, to już świadczy o tym, że ta władza ministra sprawiedliwości-prokuratura generalnego sięga za daleko i nie mamy do czynienia z niezależnym sądem - powiedziała Gersdorf, pytana o to, czy sędziowie czują, że mogą być im postawione zarzuty.
Pytana o to, czy stwierdzenie prok. Święczkowskiego było straszeniem, Gersdorf odparła, że nie wie.
- To jest chyba nieopatrzne stwierdzenie - zaznaczyła.
Jak dodała Gersdorf, jeśli dla sędziów SN zapadnie pozytywne orzeczenie TSUE, to ma nadzieję, że „władza wtedy się zreflektuje”.
- Ale ja myślę, że władza zreflektuje się wcześniej – prorokowała Gersdorf.