Dziś odbyła się manifestacja „Warszawa przeciw przemocy. Solidarni z Białymstokiem”, której uczestnicy chcieli okazać wsparcie środowiskom LGBT i uczestnikom zeszłotygodniowego marszu w Białymstoku. Na pikiecie oprócz aktywistów przemawiali też politycy, m.in. wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej (Nowoczesna), Paulina Piechna-Więckiewicz (Wiosna), Michał Szczerba, poseł PO-KO, Anna-Maria Żukowska, rzeczniczka SLD, czy Adrian Zandberg, polityk Lewicy Razem.Miało być "wspólnie" i "ponadpartyjnie" - skończyło się wzajemnymi atakami!
Wszystko zaczęło się, gdy na scenę wszedł Michał Szczerba z PO-KO.
„Jestem tu po to, by stanowczo powiedzieć, że nie pozwalam na to, co wydarzyło się w Białymstoku, na pogardę i szczucie” – grzmiał ze sceny polityk.
"Jesteśmy przeciwni temu, żeby pretorianie Kaczyńskiego, osiłki Kaczyńskiego, atakowali ludzi, którzy przyszli upomnieć się o swoje prawa" - wykrzykiwał Szczerba.
Ale riposta ze strony przedstawiciela środowisk LGBT - Huberta Sobeckiego - sprawiła, że mina politykowi PO zrzedła.
Została po nim kartka, na której napisał: "Jestem zerem". Nie rządził wtedy PiS ze swoją obłudną nienawiścią, rządziła Platforma Obywatelska, rządziliście wy, panie pośle. Wy!
- zwrócił się wprost do Szczerby Sobecki, przypominając tragiczny los jednego z homoseksualistów.
Czy mi się wydaje??
— PikuśPOL ?? ? (@pikus_pol) July 27, 2019
Michał wyszedł na pajaca???????? pic.twitter.com/v0sFw2jd7M
Spięcie miało swój dalszy ciąg w mediach społecznościowych. Otóż Lena Kolarska-Bobińska z PO - w latach 2013–2015 minister nauki i szkolnictwa wyższego - wzięła Huberta Sobeckiego za... Roberta Biedronia.
I napisała:
Przyszliśmy,bo trzeba być #SolidarnizBiałymstokiem #NieMaWolnościBezSolidarności , ale Biedroń uczynił z tego spotkanie wyborczo-polityczne.W swym wystąpieniu atakuje cały czas rządy PO i KE. Nie o to chyba chodziło.
Przyszliśmy,bo trzeba być #SolidarnizBiałymstokiem #NieMaWolnościBezSolidarności , ale Biedroń uczynil z tego spotkanie wyborczo-polityczne.W swym wystąpieniu atakuje cały czas rządy PO i KE. Nie o to chyba chodziło
— Lena Kolarska-Bobińska (@LenaBobinska) July 27, 2019
Wtedy ostro odpowiedział jej Adrian Zandberg. Lider Partii Razem uświadomił Kolarskiej-Bobińskiej, że Biedroń nie mógł zaatakować PO, gdyż na manifestacji... nie przemawiał.
Przecież to nieprawda. Robert Biedroń w ogóle nie przemawiał na tej demonstracji. Po co pisać nieprawdę?
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) July 27, 2019
Kolarską-Bobińską skrytykowali także inni komentatorzy:
Gdzie Pani przyszła? Proszę nie kłamać - @RobertBiedron nie organizował tego spotkania, a nawet na nim nie przemawiał! Podłe kłamstwa. A mieliśmy się nie atakować.
— Patryk Janczewski (@janczewski_p) July 27, 2019
Jedyny polityk PO jaki był, to @MichalSzczerba może Pani opowie jak było!??♂️ #silnirazem
Pani się chyba manifestacje pomyliły. Bo z tego co wszystkim, tylko nie Wam, wiadomo, @RobertBiedron nie przemawiał wogóle ?♂️?♂️
— Damian Wasiluk (@DamianWasiluk) July 27, 2019
Ciekawe czy Pani przeprosi?
— edeks7 (@edeks71) July 27, 2019
Jak tak można bezczelnie kłamać. Proszę mi teraz powiedzieć, czym się Pani różni od PiS.
Wtedy polityk PO z rozbrajającą szczerością zapytała, z kim pomyliła Biedronia. Na co Adrian Zandberg odpowiedział:
Proszę wybaczyć, ale skąd ja miałbym wiedzieć, kogo Pani pomyliła z @RobertBiedron? Domyślam się, że nie mnie, bo nie jesteśmy przesadnie podobni, mówiłem zresztą o czymś innym, niż Państwa dokonania.
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) July 27, 2019