Portugalskie służby sanitarne rozpoczęły poszukiwanie podejrzanego mięsa z rzeźni w Kalinowie k. Ostrowi Mazowieckiej na rynku wewnętrznym. Do dzisiejszego wieczora przejętych zostało 99 kg mięsa chorych krów z polskiej ubojni. Dziś po południu portugalski resort zdrowia poinformował, że zarekwirował na wewnętrznym rynku partie mięsa chorych krów z Polski. Przejęty towar waży 99 kg.
"Interwencja była efektem alertu w ramach unijnego systemu bezpieczeństwa żywnościowego. Przejęta przez nas partia mięsa miała zostać skierowana do jednej z sieci handlowych (...). Mięso to zostało już przekazane do zniszczenia"
- poinformował w komunikacie resort rolnictwa.
Dziś podległa ministerstwu rolnictwa Generalna Dyrekcja Weterynaryjno-Żywieniowa (DGAV) w Lizbonie, ujawniła, że istnieje prawdopodobieństwo, iż podejrzane mięso z Polski mogło trafić bezpośrednio do portugalskich ubojni, a nie do dystrybutorów czy detalistów.
"Nasililiśmy kontrole w ubojniach, które teoretycznie mogłyby służyć jako miejsce magazynowania takiego mięsa. Jeśli znajdziemy chore partie, zostaną one wycofane z obrotu"
- poinformowała DGAV.
Wydawany w Lizbonie dziennik "Diario de Noticias" napisał dziś rano, że poszukiwania mięsa od polskich chorych krów trwają już od kilku dni, ale portugalski sanepid nie natrafił na żadną partię złej jakości produktów.
Portugalskie media szeroko cytują wypowiedź Głównego Lekarza Weterynarii Pawła Niemczuka, według którego wśród 10 zagranicznych rynków, do których wysłano mięso z nielegalnego uboju jest Portugalia.
Podczas konferencji prasowej Niemczuk poinformował, że rzeźnia w Kalinowie k. Ostrowi Mazowieckiej, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta, a jej właściciel poniesie odpowiedzialność karną.