Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

"Gdzie są obrońcy wolności słowa?". Dziennikarze zgodni po nałożeniu cenzury na Nisztora i "GPC"

27 sierpnia sąd wydał postanowienie zakazujące dziennikarzowi "Gazety Polskiej" Piotrowi Nisztorowi publikacji treści związanych ze Zbigniewem Bońkiem. Podobne postanowienie dotyczy także... wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie". Dziennikarze dość zgodnie mówią, że taka sytuacja jest skandalem. "Gdzie dziś są obrońcy demokracji i wolnego słowa? Gdzie jest Adam Bodnar i Frans Timmermans?" - pytał w Polskim Radiu 24 Wojciech Biedroń z tygodnika "Sieci".

Zbigniew Boniek
Zbigniew Boniek
fot. Filip Błażejowski/Gazeta Polska

Przewodniczący I Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Rafał Wagner 27 sierpnia wydał postanowienie zakazujące dziennikarzowi "Gazety Polskiej" Piotrowi Nisztorowi publikacji treści związanych ze Zbigniewem Bońkiem. Szybko okazało się, że to nie koniec. Podobne postanowienie dotyczy wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie". 

Sąd Okręgowy w Warszawie podjął decyzję o udzieleniu zabezpieczenia roszczeń Zbigniewa Bońka o ochronę dóbr osobistych. Spółka FORUM S.A., czyli wydawca "Gazety Polskiej Codziennie", przez rok nie może pisać o prezesie PZPN artykułów, w których zawarte będą zarzuty i twierdzenia dotyczące: powiązania (w przeszłości lub obecnie) z władzami komunistycznej Polski, Służbą Bezpieczeństwa; pełnienia w PZPN roli gwaranta i rzecznika systemu komunistycznego; sprawowania funkcji prezesa PZPN w sposób nieetyczny, naruszający prawo i nietransparentny; popełnienia przestępstwa karnoskarbowego poprzez nieujawnienie przed urzędem skarbowym 1 100 000 euro dochodu i nieodprowadzenie podatku od tej kwoty. 

Każde złamanie zakazu miałoby kosztować... 10 tysięcy złotych, które ma być wpłacone na poczet Bońka.

W środowisku dziennikarskim nie brakuje głosów oburzenia na taką próbę cenzury. Kneblowanie dziennikarzy było jednym z tematów rozmowy Doroty Kani z gośćmi Polskiego Radia 24. 

- W sprawie zakazu całe środowisko dziennikarskie powinno mówić jednym głosem, potępić decyzję sędziego Wagnera. Gdzie są dzisiaj obrońcy demokracji i wolnego słowa? Gdzie jest Adam Bodnar i Frans Timmermans - pytał Wojciech Biedroń z tygodnika "Sieci". - Polska zaczyna być krajem opresyjnym, w którym to sądownictwo dławi wolność słowa - dodał.

Zdaniem Piotra Cywińskiego, publicysty, takie postawienia "uzasadniają konieczność reformy sądownictwa".

- Konieczna jest reakcja środowiska w sytuacji, gdy zamyka się usta dziennikarzom. Tę sprawę należałoby wyjaśnić - uważa Dariusz Grzędziński z "Wprost".

Łukasz Jankowski z Radia WNET stwierdził, że PZPN, któremu szefuje Boniek, liczył na pewną "zmowę milczenia".

Korespondent mediów publicznych w Niemczech, Cezary Gmyz, stwierdził w rozmowie z Michałem Rachoniem, że "zakres i długość zakazu publikacji dla Piotra Nisztora jest niebywała".

W obronie Piotra Nisztora stanęło Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

-"Decyzja Sądu Okręgowego I Wydział Cywilny w Warszawie to cenzura prewencyjna, ponieważ Sąd zakazuje publikacji materiałów dziennikarskich na konkretny temat przed ich powstaniem, przed ich redakcją i przed ich oddaniem do druku. W ten sposób Sąd Okręgowy w Warszawie łamie art. 54. Konstytucji RP, który w pkt. 2 mówi jednoznacznie: „Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane”. W skandaliczny sposób narusza to zasadę wolności słowa demokratycznego państwa" - czytamy w komunikacie CMWP SDP.


Redaktor naczelny "Gazety Polskiej", Tomasz Sakiewicz, postanowił udostępnić tygodnik w wersji elektronicznej już dziś! Zawiera on niezwykle istotne informacje na temat powiązań i interesów Zbigniewa Bońka.

 - Chcemy zdążyć przekazać go Państwu przed kolejnymi działaniami cenzury - pisze.

 



Źródło: Twitter, niezalezna.pl

maa