Punkty:
Falubaz Zielona Góra: Michael Jepsen Jensen 16 (3,3,1,3,3,3), Piotr Protasiewicz 14 (1,2,3,3,3,2), Jacob Thorssell 9 (1,2,3,1,2,0), Grzegorz Zengota 9 (0,1,2,2,2,2), Mateusz Tonder 2 (2,0,0), Sebastian Niedźwiedź 1 (1,d,-), Damian Pawliczak 0 (0), Patryk Dudek (zz).
ROW Rybnik: Andrzej Lebiediew 8 (0,3,3,1,1,0), Troy Batchelor 8 (3,1,1,2,1), Robert Chmiel 7 (3,3,0,1), Kacper Woryna 7 (1,1,2,0,3), Mateusz Szczepaniak 5 (2,2,0,1,-), Andrij Karpow 4 (2,0,2,0), Lars Skupień 0 (w,-,).
Najlepszy czas dnia uzyskał w 4. wyścigu Robert Chmiel – 61,91 s. Sędziował Krzysztof Meyze (Wtelno). Widzów ok. 11 tys.
Spotkanie rewanżowe odbędzie się 7 października w Rybniku.
W zestawieniu Falubazu zabrakło lidera – Patryka Dudka. Trener Adam Skórnicki zgłosił Dudka do składu, ale jedynie po to, by wykorzystać możliwość zastosowania zastępstwa zawodnika. Patryk był oczywiście na meczu i wspierał kolegów z trybun i w parkingu.
Pierwszy bieg odbył się na przysłowiowe raty. Sędzia uznał, że start „ukradł” Andrij Karpow, Ukrainiec otrzymał ostrzeżenie. W powtórce znakomicie wystartowali goście i Troy Batchelor wraz z Karpowem pokonali podwójnie Jacoba Thorssella i Grzegorza Zengotę. Tym samym goście walkę o ekstraligę rozpoczęli od mocnego uderzenia.
W wyścigu juniorskim doszło do poważnej kraksy. Na wyjściu z pierwszego łuku rybniczanin Lars Skupień wjechał w Sebastiana Niedźwiedzia. Obaj zaczęli koziołkować. Widząc to, maszynę położył Mateusz Tonder. Na szczęście wszyscy zawodnicy wstali i o własnych siłach udali się do parkingu.
Z biegu został wykluczony Skupień, wydano także komunikat, że z uwagi na uraz ręki nie będzie zdolny do dalszej jazdy. W powtórce osamotniony Robert Chmiel zdołał pokonać zielonogórzan.
W trzecim biegu było 4:2. Zwyciężył Michael Jepsen Jensen przed Mateuszem Szczepaniakiem. Trzeci był Piotr Protasiewicz i Falubaz odrobił dwa punkty. Okazało się, że na chwilę, gdyż na koniec pierwszej serii startów ROW pokonał rywali 4:2. Do tego Falubaz stracił Niedźwiedzia, który nie dojechał do mety. Lekarz stwierdził, że nie może on kontynuować zawodów i odesłał zielonogórskiego juniora na badania do szpitala.
Po kosmetyce toru Falubaz pierwszy raz w tym meczu zgarnął pełną pulę, co ożywiło trybuny stadionu przy Wrocławskiej. Po raz kolejny było dużo walki. O ile Jepsen Jensen pewnie po starcie jechał na czele stawki, to Protasiewicz do mety toczył zaciętą walkę o dwa punkty z Batchelorem, dzięki temu na tablicy wyników pojawił się remis – 15:15.
Odpowiedź ROW-u była natychmiastowa. W 6. wyścigu Batchelor do spółki ze Szczepaniakiem wygrali 5:1 z Zengotą i Tonderem. Rybniczanie wrócili na prowadzenie, jednak na moment, gdyż w następnym biegu było 5:1 dla Falubazu i ponownie remis w meczu 21:21.
Po kolejnej przerwie na kosmetykę toru był drugi remis w tym meczu. Protasiewicz był szybszy od Karpova i Batcherola. Ostatni do mety dojechał Damian Pawliczak zastępujący Niedźwiedzia. 9. wyścig też zakończył się wynikiem 3:3.
Po 10. biegach Falubaz pierwszy raz objął prowadzenie 31:29 po tym, jak Protasiewicz z Jepsenem Jensenem pokonali 4:2 Worynę z Chmielem. Te wzrosło do sześciu po komplecie Jepsena Jensena i Thorssella w 11. odsłonie tych zawodów. Następny wyścig to popisowa jazda Protasiewicza, który na dystansie poradził sobie z rywalami jadącymi na 5:1. Na zakończenie fazy zasadniczej Jensenem z Zengotą dali komplet swojej drużynie i było 44:34.
14. bieg rybniczanie wygrali 4:2; pierwsze indywidualne zwycięstwo zanotował Woryna. Trzeci był Lebiediew jadący jako rezerwa taktyczna za Szczepaniaka. Rybniczan rozdzielił Zengota.
Ostatnie słowo należało jednak do miejscowej drużyny. Jepsen Jensen z Protasiewiczem zwyciężyli 5:1. Ten drugi kolejny raz tej niedzieli popisał się efektowną szarżą zza pleców rybniczan.
W pierwszej fazie zawodów lepiej prezentowali się żużlowcy ROW-u, ale potem do głosu doszli gospodarze i sukcesywnie „odjeżdżali rywalom”. To pozwoliło im zbudować 12-punktową przewagę przed decydującym spotkaniem w Rybniku, które odbędzie się 7 października.