Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

"Zdeptali ją, przeszli się po niej...". Prokurator Ewa Fiedorowicz, która padła ofiarą szykan, nagle zmarła!

Prokurator Ewa Fiedorowicz przez ostatnie tygodnie doświadczyła, jak w praktyce wygląda "przywracanie godności" w prokuraturze, którą obecnie kieruje Adam Bodnar i jego nominaci. Najpierw została odwołana z delegacji (wiadomość dostała od kadrowej), usłyszała od przełożonej, że nie jest godna szacunku, później została obarczona wieloma śledztwami VAT-owskimi, choć specjalizowała się w sprawach błędów medycznych. To spowodowało, że stan zdrowia prokurator Fiedorowicz znacznie się pogorszył. Chciała odpocząć i pojechała z 9-letnią córką nad morze. W czwartek nagle zmarła.

Prokurator
Prokurator
Aleksiej Witwicki - Gazeta Polska

Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów "Ad Vocem" poinformowało, że w czwartek nagle zmarła, w wieku 49 lat, prokurator Ewa Fiedorowicz z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

W przejmującym wpisie jej przyjaciółka, prokurator Elżbieta Pieniążek, przekazała: "radziłaś sobie z mordercami, gwałcicielami, rozbójnikami, a nie poradziłaś z koleżankami i kolegami...którzy pod płaszczykiem "przywracania godności", zdeptali Cię, wbili w ziemię..."

Odwołanie z dnia na dzień. Informacja... od kadrowej

Skontaktowaliśmy się z prok. Pieniążek.

- Poznałam ją jako młodego asesora. Przyjaźniliśmy się przez tyle lat... - wspominała z wyraźnym wzruszeniem. 

Jeszcze niedawno prokurator Ewa Fiedorowicz pracowała na co dzień w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku, gdzie była na delegacji. Kiedy jednak kontrolę nad prokuraturą przejął minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar i jego nominaci, pod pretekstem "przywracania godności" rozpoczęło się odwoływanie tych prokuratorów, których na delegację skierowano za poprzedniej władzy.

Jak się dowiedzieliśmy, prok. Fiedorowicz spodziewała się tego, że zostanie odwołana z delegacji. Ale...

- W maju miała komunię córki. Strasznie się denerwowała, żeby nie nastąpiło to przed tą komunią, żeby mogła się przygotować, chciała to zrobić bardzo rodzinnie i w domu... - opowiada przyjaciółka. 

Odwołanie z delegacji nastąpiło, kiedy była na urlopie tuż przed komunią córki. Prokurator Fiedorowicz otrzymała telefon z wypowiedzeniem delegacji - ale nie od szefów prokuratury, czy bezpośrednich przełożonych, ale... od kadrowej. To w zasadzie stało się z dnia na dzień.

"Została zaszczuta"

Po komunii córki Ewa Fiedorowicz stawiła się w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku. Wtedy miała dojść do skandalicznej sytuacji. Jak ustaliliśmy, odbyła rozmowę z przełożoną. Miały paść szokujące słowa, że "wszyscy, którzy otrzymali nominację za tamtych czasów, nie są godni szacunku". - Ją to strasznie zabolało, strasznie przeżywała te słowa.

Prokurator Fiedorowicz była specjalistką od spraw błędów medycznych, tymczasem po powrocie z delegacji przydzielono jej kilka VAT-owskich. Podjęła rękawicę, choć okazało się, że niektóre sprawy prowadzone były od wielu lat, a akta liczyły nawet do stu tomów.  Kobieta została mocno obciążona obowiązkami, choć z uwagi na swój stan zdrowia, miała zalecenie prowadzenia oszczędnego trybu życia.

Wkrótce zaczęła się czuć coraz gorzej. Od lekarza dostała zwolnienie na 30 dni, ale nawet na zwolnieniu narzekała na ból głowy.

Mówiła, że na samą myśl o tym, że musi wrócić do tej prokuratury, jej się robi słabo i nogi jej się uginają

– wspomina prok. Pieniążek.

Ewa Fiedorowicz w ostatnich dniach wraz z córką wyjechała nad morze. Niestety, wyjazd skończył się tragicznie. W czwartek wieczorem kobieta zmarła. Od bliskiej osoby słyszymy: - Została zaszczuta. Pod pozorem przywracania godności, zdeptali ją, przeszli się po niej... Została potraktowana jak śmieć.

Na stronie internetowej Prokuratury Okręgowej w Białymstoku wciąż cisza - nie zamieszczono żadnego, nawet najskromniejszego komunikatu o śmierci prokurator Ewy Fiedorowicz.

 



Źródło: niezalezna.pl

#prokurator #Ewa Fiedorowicz #bezprawie Tuska

Grzegorz Broński