Sąd odroczył proces do momentu uzyskania opinii biegłych psychiatrów co do stanu zdrowia dwóch oskarżonych w tej sprawie kobiet.
K. został sprowadzony do Polski w ramach postępowania ekstradycyjnego 13 maja ubiegłego roku. Wraz z nim strona szwajcarska wydała też polskim śledczym jego żonę i córkę.
Mężczyzna został oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która dokonywała "przestępstw przeciwko mieniu oraz przeciwko prawom pracowniczym, a także przestępstw polegających na udaremnianiu i ukrywaniu pochodzenia środków pieniężnych".
K. jest oskarżony o oszukanie wielu osób, firm oraz ZUS-u na co najmniej 93 mln zł. Spółki kontrolowane przez K. podpisywały z innymi firmami tzw. umowy pracowniczego outsourcingu" Od swoich kontrahentów firmy K. otrzymywały pieniądze na wynagrodzenia dla pracowników. Spółki Zdzisława K. miały odprowadzać podatki i składki ZUS za pracowników, ale pieniądze zamiast trafiać do ZUS czy urzędów skarbowych były zawłaszczane przez członków grupy przestępczej, którą kierował K.
"Podejrzani zapewniali przedstawicieli kontrahentów, że prowadzą działalność zgodną z prawem i według obowiązujących reguł, regulując należne zobowiązania i wprowadzając tym samym ich w błąd, co do rzeczywistego charakteru prowadzonej działalności"
– przekazała w maju rzeczniczka Prokuratura Regionalnej we Wrocławiu prokurator Katarzyna Bylicka.
Firmy K. oferowały kontrahentom, którzy podpiszą z nimi "umowy pracowniczego outsourcingu", rabaty w wysokości 40 proc. kosztów zatrudnienia pracownika - w składkach ubezpieczenia społecznego oraz zaliczkach podatku dochodowego od zatrudnionych pracowników.
Śledczy ustali, że pieniądze pochodzące z oszustw K. i jego grupa transferowali za granicę czy lokowali w nieruchomościach i innym wartościowym majątku.
K., według mediów, jest byłym funkcjonariuszem SB.