GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

„Koniec z uzależnieniem od rosyjskich surowców energetycznych”. Wawrzyk o zmianie wynikającej z Baltic Pipe

"Nareszcie po dziesiątkach lat kończymy z uzależnieniem od Rosji w zakresie surowców energetycznych, to jest historyczny moment. Dostawy gazociągiem Baltic Pipe wraz z wydobyciem krajowym i interkonektorami zapewniają nam całkowitą niezależność od Rosji" - powiedział wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.

Tomasz Hamrat / Gazeta Polska

W tłoczni gazu w Goleniowie (Zachodniopomorskie) symbolicznie uruchomiono we wtorek przesył gazu przez gazociąg Baltic Pipe. Gazociąg tworzy nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii poprzez Danię do Polski. Symbolicznego odkręcenia zaworu na gazociągu dokonali prezydent Andrzej Duda, premier Danii Mette Frederiksen i premier Mateusz Morawiecki.

[polecam:https://niezalezna.pl/458887-po-otwarciu-baltic-pipe-tusk-powie-ze-sam-wskakiwal-do-wody-laczyc-rury-müller-ostro-o-postawie-po]

Nareszcie po wielu dziesiątkach lat kończymy z uzależnieniem od Rosji w zakresie surowców energetycznych, to jest historyczny, przełomowy moment

- podkreślił Wawrzyk.

Wiceszef MSZ pytany, jaki procent całkowitego zapotrzebowanie Polski na gaz zapewnią dostawy poprzez gazociąg bałtycki odparł: "Baltic Pipe plus własne (krajowe) wydobycie, plus gazoport, w zdecydowanej większości zaspokaja nasze zapotrzebowanie na gaz, nie tylko odbiorców indywidualnych, ale i przemysłu. Jeżeli dodamy do tego jeszcze interkonektory z Niemcami, Litwą i Słowacją (...) zapewnia nam to całkowitą niezależność od Rosji w zakresie zaopatrzenia w gaz".

Dopytywany w kontekście zawieranych umów na dostawy gazu, kiedy ta niezależność przy wykorzystaniu Baltic Pipe w praktyce stanie się faktem podkreślił, że w praktyce 1 stycznia 2023 r., kiedy osiągnie nie tylko pełną przepustowość techniczną, ale kiedy też zacznie płynąć zakontraktowany gaz.

Według wiceszefa MSZ, uruchomienie Baltic Pipe to także dla niego osobista satysfakcja, ponieważ kierował zespołem, który wynegocjował z Duńczykami porozumienie ws. stref ekonomicznych przy Bornholmie. Duńczycy uzależniali swoją zgodę na Baltic Pipe od wynegocjowania tego porozumienia - dodał.

Wawrzyk zaznaczył jednocześnie, że nie wszystkie ekipy rządzące w Polsce stawiały na realizację gazociągu bałtyckiego. "Projekt Baltic Pipe jest przykładem takiej inicjatywy, która powinna jednoczyć, ale tak naprawdę poprzednie ekipy nie chciały tego projektu. Przecież to rząd Lewicy Leszka Millera podjął decyzję o zerwaniu kontraktu norweskiego, który za rządów AWS-u już był podpisany. To rząd PO i PSL nic nie robił ws. budowy Baltic Pipe, po przejęciu (przez nich) władzy nic się w tej sprawie nie działo" - stwierdził wiceszef polskiej dyplomacji.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#gazociąg #Baltic Pipe #Piotr Wawrzyk

mt