Co było powodem nagłego zarządzenia 15-minutowej przerwy podczas przesłuchania Jarosława Gowina? Propozycja zastępcy przewodniczącego komisji Jacka Karnowskiego wydała się zdumiewająca nawet dla przewodniczącego Dariusza Jońskiego. Ten po chwili - jakby coś zrozumiał - bez głosowania zarządził przerwę w przesłuchaniu. - Przesłuchanie nie idzie po waszej myśli? - dopytywał Przemysław Czarnek.
Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. wyborów kopertowych wznowiła we wtorek po godz. 14 posiedzenie i rozpoczęła przesłuchanie byłego wicepremiera w rządzie PiS Jarosława Gowina.
Jarosław Gowin odpowiadał na pytania poseł Magdaleny Filiks. Opowiadał o kulisach spotkania z Jarosławem Kaczyńskim ws. wyborów korespondencyjnych. Przyznał też, że sam miał przekonać prezydenta Andrzeja Dudę do swoich racji, by wybory się nie odbyły.
Po tych słowach doszło do niecodziennej sytuacji. Głos udzielił sobie zastępca przewodniczącego Jacek Karnowski. - Ja mam wniosek formalny. Czy ja mógłbym poprosić o 15 minut przerwy i spotkanie prezydium? - wypalił, a wszyscy naraz zaniemówili.
- Jest wniosek formalny. Nie muszę głosować przerwy, ogłaszam 15 minut przerwy - przytaknął Joński, choć w pierwszej chwili wydawał się być zbity z tropu.
Jeszcze bardziej zaskoczony był zastępca przewodniczącego Waldemar Buda z Prawa i Sprawiedliwości.
- Możecie wskazać jakiś powód tej przerwy?
- dopytywał.
- Czy posiedzenie idzie nie po myśli większości? Nie możemy zadawać pytań? Jesteśmy przygotowani. Jaki jest powód tej przerwy? Nie idzie po waszej myśli - przyłączył się Przemysław Czarnek.
Co na to Jacek Karnowski?
- Świetnie idzie. Ale ponieważ jest zaistniała sytuacja, też odwołane jutro posiedzenie Sejmu, żebyśmy wszystko ustalili, bo może ktoś będzie chciał wcześniej wyjść - powiedział Karnowski.
Co miał na myśli?