Dziś w Warszawie ma odbyć się generalny protest rolników z wjazdem ciągników na ulice stolicy. Plan próbują utrudnić władze, wysyłając na ulice policję, która na drogach rozkłada kolczatki.
Już teraz widać jednak tłumy protestujących, który o 11.00 mają się znaleźć pod Kancelarią Premiera. Okazuje się jednak, że szanse na rozmowę z szefem rządu są niewielkie, bowiem Donald Tusk proponuje rozmowy dopiero w sobotę.
Redaktor Tomasz Sakiewicz uważa, że Donald Tusk odsuwa rozmowy z rolnikami w czasie, bo nie ma dla nich realnej propozycji.
Nie są w stanie zamknąć granicy, ani negocjować Zielonego Ładu. To wszystko co mówią, że może coś tam zmienią to są szczegóły, albo w ogóle nie prawda. Chcą po prostu maksymalnie ograniczyć skutki tego protestu. Skutki, które za chwilę będą dramatyczne, bo zjedzie poparcie dla Tuska. Za miesiąc mamy wybory samorządowe i to uderza i w Trzecią Drogę i w Tuska
– powiedział Tomasz Sakiewicz.
Na pytanie, czy Donald Tusk jest w stanie coś zmienić w sprawie Zielonego ładu, Tomasz Sakiewicz odparł, że tak, jeśli tylko mu Bruksela każe.
Jeśli tak ustalą, że "ty dzisiaj się sprzeciwiasz, bo jest nam to do czegoś potrzebne", to wtedy Donald Tusk pojawi się jak ten heros, który mówi twarde "nie" Brukseli. Ale to oznacza, że to po prostu uzgodnił i kolejny teatrzyk przed nami odgrywa
- dodał.
Transmisję na żywo z protestu można oglądać w Telewizji Republika!