Nie wszyscy wierzą w sukces premiera podczas szczytu UE. Na dzisiejszej konferencji Mateusz Morawiecki kilkukrotnie był pytany przez dziennikarzy o praworządność i wypłatę środków unijnych. - Nie ma uzależnienia środków z budżetu europejskiego od tak zwanej praworządności - odpowiadał podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
We wtorek zakończył się unijny szczyt budżetowy. Zgodnie z porozumieniem zawartym we wtorek nad ranem w Brukseli, Polska ma pozyskać w ramach funduszu odbudowy ponad 124 mld euro w grantach, a łącznie z uprzywilejowanymi pożyczkami - 160 mld euro.
"Nie ma uzależnienia środków z budżetu europejskiego, tych 750 mld, od tak zwanej praworządności, co do której osobnym nurtem toczy się spór od dwóch czy trzech lat z Unią Europejską"
- powiedział Morawiecki. Przypomniał, że wraz z premierem Węgier Viktorem Orbanem zaapelowali "aby postawić procedurę art. 7. do samego końca".
"Jesteśmy przekonani, że nie ma u nas żadnych nieprawidłowości, które wskazywałyby na ich domknięcie ze szkodą dla Polski i dla Węgier" - wskazał.
"Na wejściu zaproponowany był upolityczniony mechanizm wiążący możliwość korzystania ze środków europejskich z oceną praworządności przez różne instytucje. Na wyjściu nie ma takiej zależności, wręcz przeciwnie, jakiekolwiek procedury, które będą powstawały, wymagają również jednomyślności"
- oświadczył szef rządu.
"To również semantyczny, prawniczy, znaczeniowy rozdział pomiędzy wspomnieniem o praworządności a dyscypliną budżetową" - wskazał. Zdaniem premiera "tutaj Polska może świecić przykładem, ponieważ poziom defraudacji, nieprawidłowości i nieregularności w wykorzystywaniu środków europejskich jest jednym z najniższych wśród beneficjentów środków unijnych".
Niektórzy dziennikarze nie odpuszczali. I pytali znów o praworządność.
B.Filipowicz z TVN zapytał czy to Rada UE będzie zajmowała się ewentualnym zabraniem lub zamrożeniem otrzymanych funduszy?
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) July 21, 2020
PMM odpowiedział, że nie. Ewentualnie ma tym się zajmować Rada Europejska i wytłumaczy jak ona dział.
Jakby Pan Redaktor nie załapał to dodałem końcówkę🙃 pic.twitter.com/A6RIiNar8J
"Na skutek tego co wynegocjowaliśmy, co znajduje się w konkluzjach Rady Europejskiej Polska nie straci ani jednego eurocenta z tych dotacji, z ogromnych środków, które uzyskaliśmy na nasz rozwój"
- poinformował Morawiecki.
Ostatniej nocy negocjacji w Brukseli zmieniono wcześniejsze zapisy dotyczące uzależnienia unijnych funduszy od praworządności, usuwając odniesienie do tej kwestii z fragmentu opisującego mechanizm warunkowości. We wnioskach ze szczytu przyjętych przez przywódców pojawił się zapis, że Rada Europejska "podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii" oraz "poszanowania praworządności".