- Panie redaktorze, ja jestem elektrykiem, nie genetykiem. Nie chciałbym na te tematy dyskutować. Mówimy o stanowieniu prawa w Polsce dla wszystkich - dla tych którzy wierzą, dla tych którzy nie wierzą - przekonywał dziś poseł Lewicy Dariusz Wieczorek, uciekając od tematu życia poczętego. Polityk zapomniał też, że w Polsce istnieją przesłanki, które pozwalają na legalne przeprowadzenie aborcji.
- Cieszy nas bardzo, że tak wiele ugrupowań walczy o prawo kobiet. Chodzi o samostanowienie o własnym ciele. Co do tego Lewica nigdy nie miała żadnych wątpliwości; podobnie myślała sto lat temu. Tylko Lewica daje gwarancję, że te prawa kobiet będą przestrzegane - mówił na początku „#Jedziemy” poseł Lewicy Dariusz Wieczorek.
Red. Rachoń przypomniał, że „około 50 lat temu naukowcy odkryli łańcuch DNA, genetyka rozwinęła się od tego czasu”. - Wtedy mogli mieć państwo wątpliwości, czy człowiek znajdujący się w ciele matki to inny człowiek czy to jest część ciała kobiety. Dziś naukowcy nie mają wątpliwości, że to człowiek znajdujący się w łonie matki jest osobnym człowiekiem i ma swój unikalny kod DNA - przyznał prowadzący.
- Panie redaktorze, ja jestem elektrykiem, nie genetykiem. Nie chciałbym na te tematy dyskutować. Mówimy o stanowieniu prawa w Polsce dla wszystkich - dla tych którzy wierzą, dla tych którzy nie wierzą
- odparł polityk.
- Pytam o wiedzę naukową, której dziś nikt poważnie nie kwestionuje. Nie sposób odpowiedzialnie twierdzić, że nawet w 12. tygodniu życia człowiek znajdujący się w łonie swojej matki jest częścią jej ciała. Nie jest! Ma swój mózg, ma swoje kończyny, ma swoją wątrobę. Państwo chcą dać prawo pozbawiania tego człowieka życia, bez żadnych ograniczeń - kontynuował Rachoń.
- To nie my coś chcemy dać. To matka, kobieta będzie decydowała, która najlepiej wie, co zrobić. To często tragedie ludzkie. Jeżeli ciąża jest zagrożona, jeżeli jest zagrożone życie matki… - drążył dalej, na co prowadzący odparł:
„Jeśli jest zagrożone życie matki to w Polsce istnieją przesłanki, by podjąć taką decyzję. Mówi o tym wyraźnie Trybunał Konstytucyjny. Przecież pan poseł o tym wie…”.