Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Dywersja na polskiej kolei. Ukraiński oficer dla Niezalezna.pl o tym, jakie mogą być kolejne kroki Rosjan

- Być może sabotażyści będą próbowali podpalić szafy sterowniczo-przekaźnikowe lub inne urządzenia energetyczne, a także zdalnie ingerować w pracę punktów sterowania ruchem kolejowym. W tym celu Rosja może zaangażować hakerów, których bardzo trudno wyśledzić – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl ekspert ds. bezpieczeństwa narodowego, emerytowany oficer Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Iwan Stupak.

Ostatnio doszło do rosyjskiego sabotażu na polskiej kolejach. Jak często teraz, Pana zdaniem, rosyjscy sabotażyści mogą wykorzystywać tego rodzaju ataki?

Zależy to od tego, jakie zadanie Federacja Rosyjska postawi przed sabotażystami. Nie wykluczam, że nadal będziemy świadkami prób wysadzenia torów.

Być może sabotażyści będą próbowali podpalić szafy sterowniczo-przekaźnikowe lub inne urządzenia energetyczne, a także zdalnie ingerować w pracę punktów sterowania ruchem kolejowym. W tym celu Rosja może zaangażować hakerów, których bardzo trudno wyśledzić.

Jakie są główne możliwości zapobiegania takiego rodzaju atakom?

Jeśli chodzi o fizyczną ochronę obiektów, można zrobić tak, jak robili sami Rosjanie i Białorusini by chronić swoją kolejową infrastrukturę – urządzać zasadzki przy szafach sterowniczo-przekaźnikowych, przełącznikach strzałek kolejowych. Służby mogą niejawnie, w cywilnym przebraniu, pilnować obiektów, które mogą stać się celem sabotażystów. Mogą wystrzeliwać drony, aby z powietrza obserwować, kto zbliża się do kolei i zatrzymywać ich.

Do jakiego rodzaju sabotażu można odnieść takie działania jak wysadzenie kolei?

Trudno mi przypisać te sabotaże w Polsce do konkretnego typu. W tym przypadku ogromne znaczenie ma, kim jest sprawca i zleceniodawca; jakiego rodzaju materiałów wybuchowych używają i jaka jest ich siła rażenia. To, że znalezione materiały wybuchowe są wykonane z prostych i niedrogich materiałów, to jedno. Jeśli chodzi o profesjonalnych, wojskowych sprawców, konieczne jest ustalenie, z jakiej jednostki wojskowej pochodzą.

Jeśli okaże się, że ładunek wybuchowy pochodzi z Polski, funkcjonariusze organów ścigania muszą ustalić, kto konkretnie go komu przekazał/sprzedał i na jakich warunkach. Jeśli jest on zagranicznego pochodzenia, muszą ustalić kanały dostaw tego konkretnego ładunku i możliwe następne dostawy. Nie wykluczam, że ładunek mógł przedostać się na terytorium Polski za pomocą balonów lecących z Białorusi. Ale ponownie – to muszą ustalić funkcjonariusze organów ścigania.


Akty dywersji w Polsce

W niedzielny poranek na trasie kolejowej Warszawa-Dęblin mogło dojść do tragedii. Maszynista wyhamował pociąg tuż przed wielką wyrwą w torach. Dzień wcześniej policja otrzymała zgłoszenie o eksplozji w tamtym rejonie. Drugie niebezpieczne zdarzenie miało miejsce w niedzielny wieczór. Między stacjami Puławy Azoty a Puławy Chemia pociąg relacji Świnoujście-Rzeszów, z blisko 500 pasażerami, został zmuszony do awaryjnego zatrzymania. Powodem był brak trakcji na jednym z odcinków linii kolejowej.  
Źródło: Niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane