Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

"Dublerka" Żurka z jasnym zadaniem. Sędzia Schab dla niezalezna.pl: Ciekawość przeważa nad ewentualną obawą

Mimo legalnego zajmowania stanowiska rzecznika dyscyplinarnego sędziego sądów powszechnych przez sędziego Piotra Schaba, Ministerstwo Sprawiedliwości powołało na ten urząd kolejnego "dublera" - tym razem warszawską sędzię, Joannę Raczkowską. - Z anonsów mediów zbliżonych do kręgów władzy wynika również, że pani Raczkowska otrzymała zadanie wyrzucić mnie oraz moich zastępców z biura RDSSP. Tutaj ciekawość przeważa nad ewentualną obawą przed jakąś akcją ze strony organów władzy wykonawczej, bo bardzo mnie interesuje w jaki sposób zechce to uczynić - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl sędzia Piotr Schab.

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało wczoraj, że sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa Joanna Raczkowska została "nowym rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych".

Podobnie jak w przypadku sędziego Mariusza Ulmana, jej powołanie jest bezskuteczne, gdyż z urzędu rzecznika nie odwołano skutecznie sędziego Piotra Schaba, który zasiada na tym stanowisku od 2018 r.  Raczkowska jest członkiem stowarzyszenia sędziowskiego "Themis", w którego zarządzie zasiadał kiedyś minister sprawiedliwości, Waldemar Żurek. Prywatnie jest żoną byłego wiceprzewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa przed 2018 r., Piotra Raczkowskiego.

Sędzia Piotr Schab, legalny Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych, podkreślił, że płaszczyzna legalnego działania sędzi Raczkowskiej nadal będzie się ograniczała jedynie do jej referatu w sądzie rejonowym na warszawskim Mokotowie.

Gdy chodzi o urząd Rzecznika Dyscyplinarnego, ona po prostu go nie pełni. To, że została dekretem wskazana przez pana Żurka, nie ma żadnego znaczenia prawnego” – kategorycznie stwierdził s. Schab. 

Zwrócił też uwagę na treść komunikatu MS. 

„Resort sprawiedliwości, być może piórem rzecznika prasowego, dopuścił się swoistej freudowskiej pomyłki, wyjawiając stan swojej świadomości. Napisano, że pani Raczkowska jest nie tyle następczynią, a tak by należało rozumieć, linię koncepcyjną Ministerstwa Sprawiedliwości, sędziego Ulmana, który rzekomo złożył rezygnację z urzędu, którego nie pełni, a ma zastąpić rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba” – ironizuje RDSSP. – „To znamienne, bo stan świadomości w resorcie jednak, jak sądzę, odnosi się do litery prawa i potrafią oddzielić dość jasno politykę wulgarnie prowadzoną, politykę, której podstawą jest kłamstwo, od tego w jakim zakresie łamana jest ustawa i za jaką cenę, co do tego nie mam żadnej wątpliwości”. 

Sędzia przyjedzie z policjantami?

„Z anonsów mediów zbliżonych do kręgów władzy wynika również, że pani Raczkowska otrzymała zadanie wyrzucić mnie oraz moich zastępców z biura RDSSP. Tutaj ciekawość przeważa nad ewentualną obawą przed jakąś akcją ze strony organów władzy wykonawczej, bo bardzo mnie interesuje w jaki sposób zechce to uczynić” – mówi s. Schab. – „Czy ewentualne wyrzucenie oznaczać będzie jakiekolwiek jej umocowanie do wykonywania czynności w tymże biurze? Nie będzie! Nawet jeżeli przyjedzie z policją i zechcą nas siłą stamtąd wynieść - pod kierownictwem pana Żurka albo pani Raczkowskiej, pod nieformalnym kierownictwem, oczywiście nielegalnym - powstaje pytanie, co dalej? Czy ktoś postawi przed nami policjantów, żeby nas nie wpuszczali do budynku? Czy ktoś umożliwi pani Raczkowskiej dostęp do elektronicznego obiegu dokumentacji? Czy ktoś udostępni jej akta?”. 

„Ta władza działa w sposób paniczny, po omacku i bez żadnej refleksji odnośnie konsekwencji swojego zachowania”

– podsumował sędzia Schab.

Akta bez ochrony?

Kilka dni temu Żurek podjął inną kuriozalną decyzję. Zarządzeniem zmienił ustawę, w którym stwierdził, że rzecznik dyscyplinarny może działać poza siedzibą KRS, a konkretnie w gmachu Sądu Okręgowego Warszawa Praga. Teraz „powołanie” sędzi z Warszawy. To chyba nie jest przypadek?

„Zapewne pani Raczkowski bliżej do siedziby KRS niż za Wisłę na Pragę, ale chcę jasno powiedzieć: to działanie absolutnie nielegalne” – wyjaśnia s. Schab, wskazując, że Ustawa o ustroju sądów powszechnych mówi jednoznacznie o obsłudze administracyjno-biurowej rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców świadczonej przez KRS. 

„Mamy do czynienia z jaskrawym, bezczelnym wręcz przekroczeniem zasad ochrony danych osobowych i zasad sprawowania państwowej pieczy nad dokumentacją, która nie ma cech dostępności, bo dokumentacja rzecznika jest dokumentacją obwarowaną analogiczną ochroną państwową do dokumentacji prokuratorskiej”. 

„Ktoś łamie zasady sprawowania państwowej pieczy nad tą dokumentacją, dając dekret nie mający żadnego znaczenia prawnego. Może mieć znaczenie taktyczne, to znaczy, może posłużyć za blankiet do tego, żeby zadecydować o jakiejś bezprawnej akcji policyjnej. Tylko tyle” - ocenił.

Wejście?

Po wymianie nominata Bodnara na nominata Żurka wraca pytanie, czy obecna władza podejmie próbę siłowego wejścia do KRS?

Spodziewam się, że próba rozwiązania siłowego będzie podjęta, to znaczy jakiś oddział policji być może dostanie dyspozycję do tego, aby wtargnął do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa. Jest to bardzo możliwe” – przyznał sędzia Schab. 

„Poza bezsporną bezprawnością tego rodzaju akcji łamiącą konstytucję i szereg ustaw, to należy powtórzyć, że od strony faktycznej niewiele to da. Co bowiem dalej? Zostaną nam zabrane akta spraw zakończonych i zostanie przy każdym z nas postawiony policjant albo kilku. Trudno to sobie wyobrazić. Może jakaś spektakularna akcja, analogiczna do tej z lipca ubiegłego roku, ale ona chyba politycznie nie była sukcesem władzy”

– ocenił legalny Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych.

Źródło: niezalezna.pl