Zapadł wyrok uniewinniający wobec dwojga wcześniej skazanych, w tym byłego szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego, za niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu do Smoleńska w 2010 r. Wobec trzeciego urzędnika utrzymano uniewinnienie - przekazała mediom rzecznik ds. karnych Sądu Apelacyjnego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak.
W czerwcu 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Tomasza Arabskiego winnym niedopełnienia obowiązków przy organizacji lotu do Smoleńska. Sędzia Hubert Gąsior wskazywał, uzasadniając wyrok, że w sprawie zawinili nie tylko skazani, ale również instytucje państwa, w tym Kancelaria Prezydenta i wojsko. Informację o uniewinnieniu Arabskiego, jak i dwojga innych urzędników, jako pierwsza podało w poniedziałek radio RMF24.
Leszczyńska-Furtak potwierdziła, że wobec dwojga wcześniej skazanych, w tym Arabskiego, zapadł wyrok uniewinniający, a wobec trzeciego z nich utrzymano uniewinnienie. W sprawie dwóch innych urzędników uniewinnienia uprawomocniły się wcześniej.
Jednym z głównych argumentów obrony był brak uprawnionych oskarżycieli, jeśli chodzi o badany w tym procesie wątek organizacji lotu. Zdaniem obrony, działania skazanych nie miały bezpośredniego związku z katastrofą smoleńską - ogniwem pośrednim był bowiem 36. specpułk, którego piloci siedzieli za sterami samolotu. W związku z tym - zdaniem obrońców - w tym procesie bliscy ofiar nie byli uprawnionymi oskarżycielami.
Przed katastrofą smoleńską - w tajemnicy przed prezydentem Lechem Kaczyńskim – Arabski prowadził sekretne rozmowy w Warszawie i Moskwie z Rosjanami. Podczas jednego z nich złamał zasady dyplomacji, wypraszając ze spotkania w moskiewskiej restauracji Justynę G., pracowniczkę ambasady RP w Moskwie. Co więcej, Arabski zabronił jej opowiadać ambasadorowi RP Jerzemu Bahrowi o prowadzonych w Moskwie rozmowach. Według Andrzeja Melaka - brata śp. Stefana Melaka, który zginął w Smoleńsku - Arabski mówił w Moskwie bliskim ofiar, że trumny z ich ciałami nie będą mogły być otwierane. Potem okazało się, że zakazu otwierania trumien nie było.