Prezydent Donald Trump powiedział, że "cała siła rządu USA jest zaangażowana w śledztwo ws. paczek" z urządzeniami wybuchowymi, które zostały wysłane do osób publicznych i CNN. Podkreślił, że w USA nie ma miejsca na akty politycznej agresji.
Prezydent poinformował, że briefingi w tej sprawie przedstawiły mu już FBI, Secret Service oraz resort sprawiedliwości, i obiecał gruntowne śledztwo. "Nie możemy tolerować tych tchórzliwych prób i zdecydowanie potępiam wszystkich, którzy wybierają przemoc" - oznajmił.
Trump podkreślił, że "takie skandaliczne postępowanie" jest sprzeczne ze wszystkim, co stanowi wartość dla Amerykanów. "W takich czasach musimy się zjednoczyć, musimy stanąć razem" - dodał prezydent.
Akcję rozsyłania urządzeń wybuchowych potępiła też pierwsza dama Melania Trump.
Dwa urządzenia wybuchowe wysłano do biur byłego prezydenta USA Baracka Obamy i byłej sekretarz stanu Hillary Clinton - poinformował Secret Service. Urządzenia wysłane do Obamy i Clinton były podobne do ładunku, jaki w poniedziałek znaleziono w skrzynce pocztowej domu miliardera, filantropa i działacza politycznego George'a Sorosa pod Nowym Jorkiem - podaje "NYT". Pojawiły się doniesienia o przejęciu podejrzanej paczki wysłanej do Białego Domu, zostały jednak zdementowane przez Secret Service.
To agenci Secret Service odkryli dwa urządzenie wybuchowe w biurach Obamy w Waszyngtonie i Clinton w hrabstwie Westchester pod Nowym Jorkiem.
W oficjalnym komunikacie Secret Service poinformował, że "paczki zostały natychmiast zidentyfikowane jako urządzenia wybuchowe podczas rutynowej procedury sprawdzania przesyłek pocztowych i zajęto się nimi w stosowny sposób. Obydwie paczki przejęto, zanim zostały dostarczone na wskazany adres. Osoby będące pod opieką (Secret Service) nie otrzymały przesyłek i nie było ryzyka, że je otrzymają".
"Secret Service wdrożył śledztwo kryminalne na pełną skalę i skorzysta ze wszystkich dostępnych środków federalnych, stanowych i lokalnych, by określić pochodzenie paczek i zidentyfikować osoby odpowiedzialne"
- głosi oświadczenie.
Śledztwo w sprawie urządzeń wybuchowych podjęło również FBI - podaje CNBC.
Wiceprezydent Mike Pence napisał na Twitterze: "Te tchórzliwe działania są podłe i nie ma dla nich miejsca w tym Kraju".
Wkrótce po pojawieniu się informacji o ładunkach wysłanych do Obamy i Clinton nowojorska policja została wezwana do biura CNN w Nowym Jorku w budynku Time Warner Center w związku z podłożeniem podejrzanej paczki.
Biuro telewizji zostało ewakuowane włącznie z dziennikarzami prowadzącymi program na żywo, a emisja programu została podjęta z biura CNN w Waszyngtonie. Policja zaapelowała do osób znajdujących się w pobliżu Time Warner Center, by "znalazły schronienie".