Manifestacje aborcjonistek straciły już zainteresowanie Polaków, więc przedstawicielki Strajku Kobiet postanowiły najwyraźniej zwrócić na siebie uwagę w inny sposób. Profanacje kościołów i ataki na księży - to wszystko widzieliśmy podczas ogólnopolskich protestów. Tym razem jednak lewicowe środowiska poszły o krok dalej. Na krzyżu na Giewoncie pojawił się wielki baner z czerwoną błyskawicą - czyli znakiem Strajku Kobiet.
Aborcjonistki same pochwaliły się profanacją na Twitterze.
Na banerze widnieje napis "Przemoc domowa to nie tradycja" oraz czerwona błyskawica - symbol Strajku Kobiet.
Giewont zdobyty.#jesteśmywszędzie pic.twitter.com/ip560Yz5RC
— #StrajkKobiet (@strajkkobiet) November 8, 2020
Internautom taka forma protestu nie przypadła do gustu.
Gdzie przemoc domowa jest tradycją ? Czyżby w waszych domach ? Zacznijcie więc od siebie i nie pomawiajcie pozostałych. Nie pozdrawiam.
— TMac (@IITMacII) November 8, 2020
Równie dobrze mogłoby tam być napisane "Przestępstwo nie popłaca". Byłby podobny wydźwięk. Czyli żaden.
— CzlowiekBezOczu 🇵🇱 (@CzlowiekBezOczu) November 8, 2020
Takie hasło miałoby sens w Sudanie, Czadzie albo Pakistanie a nie w kraju w którym przemoc domowa jest od dawna penalizowana i co najmniej śle widziana.
Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od czwartku 22 października, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na dopuszczalność aborcji w razie dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Protesty nadal się odbywają w niektórych miejscowościach w Polsce, ale uczestniczy w nich o wiele mniej osób niż na początku i straciły już zainteresowanie mediów.