Warszawa odmawia wypłat odszkodowań mieszkańcom poszkodowanym wskutek reprywatyzacji - na co w ostatnim czasie zwracał uwagę wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Co na to Rafał Trzaskowski? Władze stolicy tłumaczą się... rzekomymi lukami prawnymi w ustawie o komisji weryfikacyjnej.
Jednym z wielu problemów wokół sprawy reprywatyzacji jest ciągły brak wypłat odszkodowań jej ofiarom mimo przyznania ich przez powołaną w 2017 r. komisję weryfikacyjną ds. nieruchomości warszawskich. Do tej pory komisja wydała 257 decyzji o przyznaniu odszkodowania lub zadośćuczynienia. Ich łączna kwota opiewa na 8 mln 352 tys. 102 zł. Do chwili obecnej m.st. Warszawa złożyło... sprzeciwy od decyzji w 210 sprawach.
Władze stolicy kilkukrotnie odpowiadały na zarzuty związane z niewypłacaniem zadośćuczynień i odszkodowań lokatorom, wskazując m.in. na to, że komisja "jednostronnie" podejmuje decyzje o ich przyznaniu, a główne rozstrzygnięcia komisji uchylające decyzje reprywatyzacyjne (od których zależą decyzje odszkodowawcze) pozostają nieprawomocne. "W przypadku uchylenia głównej decyzji przez sąd, lokatorzy musieliby zwrócić wypłacone kwoty" - argumentował magistrat.
Nic zatem dziwnego, że przewodniczący komisji Sebastian Kaleta stoi na stanowisku, że w zakresie spraw odszkodowawczych dotyczących pokrzywdzonych lokatorów prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski "staje przeciwko mieszkańcom swojego miasta". Jak podkreślał, ratusz pod rządami Trzaskowskiego "konsekwentnie odmawia wypłat mieszkańcom i kieruje sprawy do sądu, mimo że środki na wypłatę komisja zabezpieczyła na rachunku bankowym m.st. Warszawy".
We wtorek, przywołując argumentację ratusza podnoszoną w sprzeciwach od decyzji komisji ws. odszkodowań, Kaleta przekonywał, że prawnicy miasta kwestionują samą "zasadność krzywd mieszkańców", którzy po przejęciu nieruchomości narażeni byli m.in. na uciążliwe remonty i podwyżki czynszów.
W poniedziałek klub PiS złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o komisji weryfikacyjnej oraz ustawy o gospodarce nieruchomościami, który zakłada m.in. usprawnioną procedurę przyznawania odszkodowań dla lokatorów. Zgodnie z projektem sprzeciw od decyzji komisji przyznających odszkodowanie lub zadośćuczynienie przysługiwać będzie jedynie lokatorom, a już nie m.st. Warszawa.
Wszystkie decyzje zaskarżone dotychczas wyłącznie przez m.st. Warszawa mają być uznane za ostateczne i prawomocne. Środki, z których wypłacone będą odszkodowania oraz zadośćuczynienia, w terminie 14 dni od wejścia w życia ustawy przekazane mają zostać przez m.st. Warszawę na rachunek Funduszu Reprywatyzacji. W terminie 30 dni od wejścia w życie ustawy wypłacać ma je minister finansów.
Projekt rozszerzył też katalog przesłanek, które uniemożliwiają reprywatyzację, poszerzając go m.in. o przypadek zajmowania lokalu przez lokatora. Ponadto - co jest najmocniejszym ciosem w mafię reprywatyzacyjną - osoba składająca wniosek reprywatyzacyjny oraz jego ewentualni następcy prawni nie mogą być reprezentowani przez kuratora spadku lub kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu.
Przychylnie o projekcie PiS wypowiedział się znany z zaangażowania w kwestię warszawskiej reprywatyzacji aktywista Jan Śpiewak. Jego zdaniem pozwoli on "zabezpieczyć prawa lokatorów i faktycznie przerwać dziką reprywatyzację nieruchomości wraz z ludźmi". Śpiewak dodał również, że jest szansa, by nowela została przyjęta na najbliższym posiedzeniu Sejmu. "Bardzo bym sobie tego życzył" – podkreślił.