Z nagrania ujawnionego przez Anitę Gargas w TVP jasno wynika, że to Donald Tusk odpowiada za prowadzenie śledztwa smoleńskiego według korzystnej dla Putina konwencji chicagowskiej. "Świadomość Rady Ministrów i moja po relacji ministra Grabarczyka była jednoznaczna. Że z punktu widzenia naszej wiedzy, znaczy wiedzy resortowej i pańskiej rekomendacji, Konwencja Chicagowska jest tym, czym będziemy się kierować" - tłumaczył Tusk akredytowanemu przy MAK Edmundowi Klichowi 23 kwietnia 2010 r. Klich był zdumiony - gdyż był przekonany, że w pierwszych dniach po tragedii smoleńskiej polski rząd negocjował jakieś inne ramy prawne. Niestety, nikt go o ustaleniach z Rosjanami nie informował.
"Ze względu na pańską wypowiedź publiczną byłoby istotne, żebyśmy mieli jasność co do tej pierwszej kwestii, czyli załącznika. Bo pan dzisiaj publicznie zasugerował, że przez błąd polskiego rządu Rosjanie mają przewagę"
- mówi na nagraniu Tusk, nawiązując do głośnego wtedy wystąpienia medialnego Klicha, który zasugerował, że konwencja chicagowska nie będzie korzystna dla polskiej strony przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej.
Klich odpowiadał na ujawnionym nagraniu Tuskowi:
"Jeśli działamy według załącznika 13. (Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym - tzw. Konwencji Chicagowskiej), to jest wszystko jasno, precyzyjnie określone i nie można wybiegać za tę procedurę. Ja po prostu miałem nadzieję, że w Polsce ktoś oceni to wszystko dobrze i zaproponuje Rosjanom jakieś alternatywne rozwiązanie".
"Ja przedstawiałem panu ministrowi Grabarczykowi propozycję rosyjską. Natomiast jeśli ktoś by przeanalizował, może by inaczej po prostu sformułował pytania, czy wnioski do strony rosyjskiej" - podkreśla Klich.
W reportażu poinformowano, że Klich mówił także, że chciał przekazać premierowi wątpliwości prawne, jakie niesie wybór załącznika 13., ale nie dostał okazji. "Jak byłem u pana ministra Grabarczyka miałem cichą nadzieję, że poprosi mnie na posiedzenie Rady Ministrów, żebym w krótkich słowach po prostu prawną sytuację przedstawił" - mówi Klich.
"Pan jako przewodniczący, lecąc do Smoleńska, nie miał wyrobionej opinii na temat tego na podstawie jakich przepisów międzynarodowych byłoby najlepiej prowadzić dochodzenie?"
- pyta Tusk.
"To jest prawda, dlatego że ja działam w lotnictwie cywilnym, wiedziałem coś o procedurach NATO-wskich. O tym, że jakieś porozumienie jest, chyba z 1993 roku, dowiedziałem się od pana ministra Parulskiego"
- odpowiada Klich.
"Świadomość Rady Ministrów i moja po relacji ministra Grabarczyka była jednoznaczna. Że z punktu widzenia naszej wiedzy, znaczy wiedzy resortowej i pańskiej rekomendacji, Konwencja Chicagowska jest tym, czym będziemy się kierować. Nie słyszałem do dzisiaj, tzn. do pańskiego wystąpienia telewizyjnego, nie usłyszałem od nikogo, począwszy od pana jakiejkolwiek sugestii, że istniała możliwość wypracowania formuły prawnej lepszej niż Konwencja Chicagowska. I dlatego jestem zaskoczony, że sformułował pan ten pogląd w sposób taki drastyczny w wywiadzie telewizyjnym"
- mówi Tusk.
Klich odpowiada: "Panie premierze, katastrofa zaistniała 10 kwietnia. Dopiero 13 kwietnia pan premier Putin, a właściwie szefowa MAK-u, więc mamy 4 dni, ogłosiła decyzję o procedowaniu według aneksu 13. Więc 4 dni, ja sądziłem, że są cały czas prowadzone negocjacje ze stroną rosyjską, żeby wybrać... Bo ja myślę, tak jak ja odnoszę, przychylność strony rosyjskiej jest taka, że można było wybrać w porozumieniu, ale to nie ja powinienem o tym decydować, bo ja nie mam pojęcia" - podkreśla Klich.