Dziś w programie Michała Rachonia, Artur Soboń, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa, został zapytany, z jakiego powodu Polska, pomimo zmniejszającego się wydobycia, prowadzi import węgla z zagranicy, z różnych kierunków. - To budzi pytania - zaznaczył prowadzący.
- Staramy się to ograniczyć. Gdybyśmy porównali pierwszą połowę roku obecnego do pierwszej połowy roku ubiegłego, to mamy tego importowanego węgla mniej. Nasze spółki energetycznie nie sprowadzają już na potrzeby energetyki zawodowej, czyli na potrzeby własnej produkcji, importowanego węgla. Mamy stare kontrakty PGE Paliwa. Spółka PGE Paliwa, która importowała węgiel z zagranicy, jest wystawiona na sprzedaż i do końca roku ta spółka zostanie sprzedana
- stwierdził Soboń.
Dodał jednak, że jest "niewielka część pewnego rodzaju węgla, której w Polsce nie produkujemy i która jest sprowadzana z zagranicy".
- To zjawisko będzie występować - chcemy, by występowało w jak najmniejszej ilości, bo do zera ograniczyć się go nie da. Chcemy zjawisko [importu] zminimalizować przez politykę spółek energetycznych, poprzez kontrole jakościowe, kontrole skarbowe, tak, aby nie wpływał na produkcję krajową - zaznaczył wiceszef MAP.
Unia reguluje rynek
Zapytany o sytuację polskiej energetyki, Soboń stwierdził, że o jej konkurencyjności decydują nie tylko mechanizmy czysto rynkowe, ale również unijne regulacje
- Przede wszystkim nakładane w ramach polityki klimatycznej UE, której narzędziem podstawowym są ceny certyfikatów, czyli świadectwa EDS, które obciążają ceny prądu. To powoduje, że droższa energia w Polsce jest wypierania przez tańszą energię zagraniczną i dochodzi do importu energii, co jest sytuacją niepożądaną z punktu widzenia polskiej gospodarki. Musimy zrobić wszystko, by dokonać takich zmian w polskich spółkach energetycznych, a także w górnictwie, które zasila w największym stopniu polską energetykę zawodową. Z jednej strony - to w społecznej zgodzie, rozłożenie w czasie - ograniczenia produkcji węgla, a z drugiej - oddzielenie aktywów węglowych w spółkach energetycznych od innych paliw, tak aby można było uruchomić finansowanie innego rodzaju projektów niż aktywa oparte na węglu. Te, zgodnie z obecną polityką Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju czy banku inwestycyjnego, nie mają szans na zbudowanie finansowania inwestycji, a polska energetyka potrzebuje inwestycji dla rozwoju - wskazuje pełnomocnik rządu.
Odprawy dla górników
Zapytany o los osób pracujących w górnictwie, które jest głównym motorem opartej na węglu polskiej energetyki, wiceminister zaznaczył, że wydobycie węgla zmniejsza się w Polsce od roku 1990 r. Dodał, że rząd stara się, by sytuacja zatrudnionych w górnictwie była stabilna.
- Ci, którzy chcą i mogę pracować, chcemy, by mogli pracować w rentownych kopalniach, które mogą wydobywać węgiel i są sprawne technicznie i ekonomicznie. Ci, którzy będą zdecydowani, by wyjść z górnictwie dostaną odpowiednie osłony - czy urlopy przedemerytalne, czy jednorazowe odprawy, czy wreszcie - możliwości pracy w innych obszarach. Jeśli UE będzie podkręcać politykę klimatyczną, to czas na transformację będzie krótszy i element społeczny będzie trudniejszy. Jeśli uda nam się to rozłożyć w czasie, wydaje mi się, że proces nie będzie dotkliwy dla pracowników
- ocenił Artur Soboń.