Delegacja Komisji Weneckiej złoży wizytę w Polsce w dniach 9 i 10 stycznia – czytamy na stronie internetowej organu doradczego Rady Europy. Wizyta jest pokłosiem apelu o wydanie opinii nt. nowelizacji ustaw sądowych w Polsce.
"W dniu 2 stycznia 2020 r. Komisja Wenecka otrzymała od marszałka Senatu RP pana Tomasza Grodzkiego wniosek o wydanie opinii w sprawie zmian w ustawach o sądownictwie przyjętych przez Sejm RP w dniu 20 grudnia 2019 r. Te zostaną zbadane przez Senat na zbliżającej się sesji styczniowej więc Prezydium Komisji Weneckiej wyraziło zgodę na przygotowanie pilnej opinii przez sprawozdawców"
- czytamy w komunikacie.
„Delegacja Komisji Weneckiej odwiedzi Warszawę w dniach 9 i 10 stycznia 2020 r., aby spotkać się z władzami” – wskazuje dalej organ.
List marszałka Senatu został wysłany 30 grudnia. Zawiera prośbę o sformułowanie opinii w sprawie nowelizacji ustaw sądowych, czyli zmian m.in. w Prawie o ustroju sądów powszechnych i w ustawie o Sądzie Najwyższym.
Na stronie Komisji Weneckiej można przeczytać, że "w rzadkich sytuacjach, w przypadku pilnych próśb, pilne opinie są przyjmowane poza czterema sesjami plenarnymi" w roku. Takie pilne opinie są potem oficjalnie popierane na najbliższej sesji plenarnej Komisji Weneckiej. Ta zaplanowana jest na 20-21 marca.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział wcześniej, że 8 stycznia uda się do Brukseli, gdzie zamierza odbyć dyskusję nt. ustawy sądowej z wiceszefową Komisji Europejskiej Verą Jurovą.
Sprawę skomentował wczoraj w TVP Info prezydent Andrzej Duda. "To jeżdżenie ciągłe na skargi do Brukseli i gdzie się da ze strony polityków opozycyjnych rzeczywiście jest męczące i może być dla niektórych osób nawet irytujące" - powiedział prezydent.
- Staram się podchodzić do tego spokojnie, ale przede wszystkim apeluję o odpowiedzialność. Załatwiajmy swoje sprawy na miejscu, szanujmy demokratyczne decyzje, które były podjęte także i przez wyborców
- dodał.
"Oczywiście pan marszałek ma prawo się wypowiedzieć, ale temu przede wszystkim służy Senat, niech Senat najpierw przeanalizuje ustawę, niech będzie jakaś rzeczowa dyskusja, niech w tej dyskusji zostaną przedstawione jakieś argumenty, a nie żeby to się wszystko sprowadzało do skarżenia na Polskę poza granicami kraju" - mówił Duda. Przekonywał, że te skargi "opierają się zwyczajnie na kłamstwie", bo w ustawie sądowej są rozwiązania, które występują w systemach prawnych wielu państw.
W poniedziałek marszałek Senatu Tomasz Grodzki odniósł się do wypowiedzi prezydenta w stanowisku, które przekazał PAP. Marszałek podkreślił, że jego wizyta w Brukseli "odbywa się na zaproszenie wiceszefowej KE Very Jurovej, która w liście do polskich władz wyraziła zaniepokojenie procedowanymi ustawami sądowymi".
- Przypomnę, że jako jedyny adresat odpowiedziałem na list pani komisarz i uznaję tę wizytę za naturalną kontynuację dialogu z instytucją, której jesteśmy członkiem, a nie za jakiekolwiek donoszenie na Polskę. Jeśli pan prezydent określa tak moją wizytę, to jak nazwać wysłuchanie w sprawie rzekomo sfałszowanych wyborów samorządowych z 2014 roku, jakie w Parlamencie Europejskim aktywnie współorganizował jako ówczesny europoseł?
- stwierdził marszałek Grodzki.
Jak zapewnił, "moja rozmowa z komisarz Jurovą będzie dotyczyła fundamentalnych wartości europejskich, wśród których jest właśnie praworządność, a dialog z KE pozwoli nam w Senacie wypracować takie rozwiązania, które nie będą w sprzeczności z tym, czym kieruje się Unia Europejska".
- To nie donoszenie na Polskę, to troska o nasz kraj, stanowione w nim prawo i o przyszłe środki europejskie, które możemy stracić, jeśli praworządność w naszym kraju będzie zagrożona
- podkreślił marszałek Senatu.