Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Czy w Brukseli wreszcie zajmą się Jugendamtami i krzywdą rodzin? "To temat na europejską debatę"

- Strona polska powinna sprawę działalności Jugendamtów uczynić bardziej znaną w Europie - powiedział europoseł PiS, prof. Zdzisław Krasnodębski. Zdaniem polityka, pewnego rodzaju przyzwolenie na działalność Jugendamtów wynika z polityki wrogości wobec tradycyjnego modelu rodziny w Europie.

mat.pras

W ocenie prof. Zdzisława Krasnodębskiego 

"choć sprawa Jugendamtów pojawiła się kilka lat temu w Parlamencie Europejskim, kiedy to komisja petycji PE przyjęła krytyczny raport na temat działalności tej instytucji, to nic praktycznego z tego zainteresowania nie wyniknęło".

Zdaniem europosła jest to związane z kwestią "polityki rodzinnej w Europie, wrogości wobec tradycyjnego modelu rodziny i skłonności do ufania urzędom bardziej niż rodzicom czy rodzinie jako takiej. Stąd dopuszcza się daleko idącą ingerencję administracyjną w życie rodzinne".

Według prof. Krasnodębskiego to, że kwestia Jugendamtów nie stała się przedmiotem poważnej, dużej debaty na skalę europejską, wynika z "niechęci zajmowania się urzędami niemieckimi i niemiecką administracją".

- Podobne sytuacje, jak odbieranie rodzicom uprawnień rodzicielskich, zdarzają się też w innych krajach, a jednak sprawa niemieckich Jugendamtów pojawia się od dawna i w mediach pokazywane są bardzo drastyczne przykłady ich działań

 - przypomniał europoseł. Prof. Krasnodębski podkreślił, że "czasami chodzi o skomplikowane przypadki, jednak nie ulega wątpliwości, że w niektórych sytuacjach miało miejsce rażące nadużywanie kompetencji przez te instytucje".

Europoseł wskazał jakie kroki powinna podjąć strona polska, aby skutecznie przeciwdziałać praktykom Jugendamtów:

"zamówić ekspertyzę międzynarodową, sprawę uczynić bardziej znaną w Europie i nie traktować tego jako problem dotyczący głównie Polaków".

Niemieckiemu urzędowi ds. Młodzieży (Jugendamt) często zarzuca się ingerowanie w życie rodzin i naruszanie prywatności. Ten problem dotyka często polskich rodziców mieszkających w Niemczech lub mających niemieckiego współmałżonka czy partnera. W jednej z takich spraw interweniowało niedawno polskie ministerstwo sprawiedliwości.

CZYTAJ WIĘCEJ: Liczby, które szokują. Tysiące dzieci odebranych przez Niemców

CZYTAJ WIĘCEJ: Wstrząsające wyznania polskich matek. Tak Niemcy odbierali im dzieci

W połowie października 10-miesięczna Marcelina, córka Polaków z Hamburga, którą podczas nieobecności rodziców opiekowała się babcia, została zabrana przez dwie przedstawicielki Jugendamtu. Według rodziny babcia dziewczynki miała zostać poturbowana. Jak podało TVP Info, do zdarzenia doszło o godz. 2 w nocy, a matka dziecka przebywała wtedy w szpitalu, gdyż zasłabła po "drobnej sprzeczce" z mężem.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dramat rodziny Polaków w Niemczech

Resort sprawiedliwości - jak informował jego wiceszef Michał Wójcik - skierował do ministerstwa sprawiedliwości Niemiec pismo z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy. Dodał, że o zajęcie stanowiska został poproszony również sam Jugendamt.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Jugendamt #prof. zdzisław krasnodębski #Niemcy #urzędy ds. dzieci

redakcja