Polacy są narodem otwartym, co wynika z naszej historii, kultury i tradycji. Przez stulecia mniejszości narodowe wypędzane z innych krajów, tak jak np. Żydzi z Hiszpanii, znajdowały schronienie właśnie w Polsce. Tak jak dziś nie płoną w Polsce samochody, tak nigdy nie płonęły tu stosy. Należy szanować prawo narodów do własnej tradycji oraz cenić wartości naszej cywilizacji. Nie należy pytać o praworządność w Polsce i na Węgrzech, ale czy praworządna jest dziś Unia Europejska – mówi posłanka do Parlamentu Europejskiego, Elżbieta Kruk
W jakim miejscu dzisiaj znajduje się Unia Europejska? Czy to jest ta sama Unia, do której wstępowaliśmy w 2004 roku?
To dobre pytanie. Jakimi bowiem UE kieruje się dziś wartościami? Czy respektuje zasady wskazane przez ojców założycieli: Konrada Adenauera, Alcide De Gasperiego, Roberta Schumana, tj. poszanowania suwerenności oraz tożsamości kulturowej i religijnej krajów narodowych? Czy przestrzega zasad solidarności i pomocniczości, na których zbudowano wspólnotę? Nie. Co więcej, w realizacji wielkiego projektu multi-kulturalizmu oczekuje się od Europejczyków, by wyparli się samych siebie, wspierali upadek europejskiej kultury, tradycji i religii.
Współcześni „inżynierowie dusz” nie chcą pamiętać, kim byli ojcowie założyciele UE, usiłują wymazać ze świadomości zbiorowej wiedzę o ich formacji duchowej. To jest droga donikąd, bo tak jak do powstania Zjednoczonej Europy mogła prowadzić jedynie prawdziwie chrześcijańska myśl polityczna, tak tylko inspirowane nią koncepcje mogą zaowocować rzeczywistym odrodzeniem kulturowym. Trzeba odejść od lewackiej roboty obracania europejskiej tożsamości w zgliszcza. UE może się rozwijać tylko wtedy, kiedy będzie unią ojczyzn, kiedy będzie cenić bogactwo ich różnorodności, kiedy będzie cenić swoją własną kulturę i tożsamość. Dziś Europa rzeczywiście potrzebuje kulturowego odrodzenia.
Jak w takim razie, mając na względzie chrześcijańskie korzenie Unii Europejskiej, należy rozumieć ostatnią debatę Prawo do aborcji w Polsce?
Trybunał Konstytucyjny w Polsce wypowiedział się za ochroną życia. To zgodne z dokumentami Unii Europejskiej, Rady Europy czy ONZ, które stanowią, że każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia. To fundamentalna wartość naszej cywilizacji. Inicjator rezolucji, Robert Biedroń, mówi, że kieruje nim nadzieja i miłość, i w imię tej miłości chce zabijania dzieci w majestacie prawa, tylko w związku z podejrzeniem o chorobę lub niepełnosprawność. To nic nowego. W bolszewickiej Rosji – jako pierwszym państwie na świecie – została zalegalizowana aborcja. Następnie prawo takie wprowadziły hitlerowskie Niemcy. Hitler mawiał ponadto „osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby zabronić aborcji na wschodnich terenach okupowanych”. Czy ta myśl jest realizowana w Unii Europejskiej? Jak się wydawało, eugenika została skompromitowana ostatecznie w związku z działaniami Trzeciej Rzeszy. Niestety dziś ci, którym nie schodzą z ust hasła równouprawnienia, w tym przypadku dążą do prawnej segregacji dzieci i uważają, że z powodu różnych egoizmów można je zabijać. Oto mamy spór cywilizacji życia z cywilizacją śmierci. Oby nie oznaczał końca cywilizacji europejskiej.
Pani Poseł, przejdźmy teraz do kwestii gospodarczych, czy propozycja Europejskiego Zielonego Ładu jest dobrym rozwiązaniem dla współczesnej Europy?
Realizacja polityki klimatycznej KE wymaga przeprowadzenia rzetelnych analiz, które pozwolą odpowiedzieć na wiążące się z nią pytania. Ile realnie będzie kosztować transformacja energetyczna? Jakie będą skutki społeczne i gospodarcze tego procesu? Co tak naprawdę będzie oznaczała dla ludzi? Czy nie będzie to przede wszystkim ogromny wzrost cen energii dla gospodarstw domowych w krajach UE?
Nie znamy odpowiedzi na te pytania. Wiemy natomiast, że potrzeby będą duże, szczególnie w wypadku państw członkowskich, które posiadają mix energetyczny oparty na węglu oraz PKB na mieszkańca poniżej średniej UE – tak jak Polska. Co też istotne, to samobójcze samoograniczenie Europy będzie miało nikły wpływ na klimatyczną sytuację globalną.
Transformacja energetyczna to ponadto ogromne obciążenie finansowe. Czy w dobie kryzysu znajdą się w Unii konieczne na to zasoby gospodarcze? Coraz częściej pojawiają się głosy ekspertów, by transformację spowolnić, ponieważ priorytetem musi być w tej chwili wyjście z kryzysu spowodowanego strategią przyjętą przez państwa w związku z koronawirusem, w szczególności poprzez lockdown gospodarki. Działania muszą być więc tak dobrane, by chronić klimat i środowisko bez dalszej szkody dla gospodarki.
Dlatego też należy rozważyć zawieszenie na czas kryzysu systemu handlu emisjami CO2 oraz prac nad Europejskim Zielonym Ładem w ogóle. Zwolnijmy tempo unijnej ideologicznej polityki klimatycznej, by nie doprowadzić do katastrofy, za którą zapłacą przyszłe pokolenia. Czas na lockdown Zielonego Ładu!
W ostatnim okresie mieszkańcy, zwłaszcza Polski Wschodniej, słyszą o roli, jaką ma spełnić trasa ekspresowa Via Carpatia. Dlaczego jest ona aż tak ważna dla Polski i obszaru Europy Środkowej?
Jestem członkiem Komisji Rozwoju Regionalnego w Parlamencie Europejskim, ponieważ niezmiernie bliskie są mi wszelkie kwestie związane z rozwojem regionalnym. Pozwala mi to na podjęcie szeregu działań wspierających rozwój Polski Wschodniej, a przede wszystkim Lubelszczyzny. Wspieram więc w sposób oczywisty zakończenie budowy trasy ekspresowej Via Carpatia. Dzięki niej nastąpi skomunikowanie północy z południem Europy, co w wymierny sposób wpłynie na rozwój gospodarczy Europy Środkowo-Wschodniej i przełamie dominujący w UE kierunek rozwoju infrastruktury drogowej w układzie wschód–zachód.
Godnym podkreślenia jest fakt, że idea utworzenia trasy Via Carpatia została przedstawiona w 2006 roku w Łańcucie przez ministrów Litwy, Polski, Słowacji i Węgier pod patronatem prof. Lecha Kaczyńskiego, ówczesnego prezydenta RP. Trasa przebiega z Kłajpedy i Kowna na Litwie przez Białystok, Lublin, Rzeszów i słowackie Koszyce do Debreczyna na Węgrzech, a dalej do Rumunii, Bułgarii i Grecji. Program Budowy Dróg Krajowych polskiego rządu na lata 2014–2023 (z perspektywą do 2025 roku) wskazuje budowę szlaku jako główny priorytet inwestycyjny.
Pani Poseł, grudzień to batalia w Unii Europejskiej o kwestie związane z praworządnością, zwłaszcza jej naruszanie przez Polskę, jak jest naprawdę?
Debaty o praworządności w Polsce i na Węgrzech pokazują, że wielu zasiadających w Parlamencie Europejskim posłów wierzy w byle co i nie myśli samodzielnie. Prawda jest taka, że zarzuty pod adresem Polski nie tylko nie przedstawiają rzeczywistego stanu rzeczy, ale stan odwrotny od rzeczywistego. Polska jest oskarżana o wprowadzanie do wymiaru sprawiedliwości rozwiązań, które istnieją już w wielu państwach członkowskich UE.
Po drugie oskarża się Polskę o brak tolerancji, kiedy statystyki wskazują, że to w państwach Europy Zachodniej wzrasta przemoc wobec mniejszości narodowych wynikająca z antysemityzmu, islamofobii czy też ksenofobii. W Niemczech np. dochodzi do 5 ataków na tle rasowym dziennie.
Gdzie równe standardy? Gdzie poszanowanie unijnego prawa? Wszak UE nie posiada kompetencji w tym zakresie.
Polska to kraj bezpieczny i tolerancyjny. Polacy są narodem otwartym, co wynika z naszej historii, kultury i tradycji. Przez stulecia mniejszości narodowe wypędzane z innych krajów, tak jak np. Żydzi z Hiszpanii, znajdowały schronienie właśnie w Polsce. Tak jak dziś nie płoną w Polsce samochody, tak nigdy nie płonęły tu stosy. Należy szanować prawo narodów do własnej tradycji oraz cenić wartości naszej cywilizacji.
Nie należy pytać o praworządność w Polsce i na Węgrzech, ale czy praworządna jest dziś Unia Europejska.