Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Cztery lata za śmiertelne potrącenie czterech osób

Karę czterech lat pozbawienia wolności, 50 tys. zł zadośćuczynienia i 10-letniego zakazu prowadzenia pojazdów wymierzył dziś wołomiński sąd rejonowy Kamilowi B., który w ubiegłym roku śmiertelnie potrącił autem matkę i dwie córki. Wyrok jest nieprawomocny.

Sąd Rejonowy w Wołominie uznał w piątek Kamila B. za winnego umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego, wskutek czego nieumyślnie potrącił śmiertelnie trzy rowerzystki.

Reklama

Nie ma takiej kary, która byłaby w stanie przywrócić życie ofiarom. Skutki tego wypadku są tragiczne. Zginęły trzy osoby, czwarta dochodzi do zdrowia. To zdarzenie dotknęło także najbliższych pokrzywdzonych i całą społeczność

- podkreśliła w uzasadnieniu wyroku sędzia Agnieszka Bus-Masłosz.

Zwróciła przy tym uwagę, że Kamil B. był strażakiem ochotnikiem i dobrze znał skutki nieostrożnej jazdy. Sędzia zaznaczyła jednak, że okolicznością łagodzącą jest m.in. to że oskarżony jako pierwszy ruszył na pomoc ofiarom.

Przez cały czas od wypadku proponował też pomoc i zadośćuczynienie. Oskarżony pracuje i ma dobrą opinię w miejscu zamieszkania

- dodała sędzia.

Zdaniem sądu okoliczności te wskazują że Kamil B. "nie jest z gruntu złym człowiekiem; to było zdarzenie, którego nie chciał i będzie ponosił tego konsekwencje do końca życia".

 

Reklama