Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Czas na powyborcze rozliczenia? T. Sakiewicz o największych zagrożeniach dla Prawa i Sprawiedliwości

Po wygranej Andrzeja Dudy w wyścigu o fotel prezydencki, kolejne wybory w Polsce odbędą się dopiero w 2023 r., gdy wybierać będziemy posłów i senatorów. Czy oznacza to ponad 3 lata spokojnych rządów posiadającej sejmową większość Zjednoczonej Prawicy? O zagrożeniach dla obozu władzy mówił dzisiaj w Polskim Radiu 24 Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Czy w obozie władzy są tendencje, które mogłyby skrócić upływającą za ponad 3 lata kadencję? Zdaniem Tomasza Sakiewicza, "pozbycie się takiej ilości władzy, jaką posiada obóz rządzący, nie byłoby proste".

- Jeden czy drugi błąd lub awantura nie doprowadziłyby do upadku tej władzy. Musieliby nie tylko stracić sejmową większość, co jeszcze w pewien sposób jest realne, ale musieliby się też zdecydować na przyspieszone wybory, a to już wymaga zdecydowanie większej kroków i większościowej decyzji Sejmu albo jakiejś decyzji prezydenta - powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej".

- Największym niebezpieczeństwem dla PiS-u jest wewnętrzna erozja, która mogłaby nastąpić, gdyby pewien poziom walki frakcyjnej przekroczył zdrowy rozsądek. To, że różne grupy w PiS będą walczyły o swoją pozycję i wpływy to normalne, to polityka. Czynnikiem bardzo stabilizującym jest Jarosław Kaczyński, który nie potrzebuje o nic walczyć, a jego decyzje mają charakter ostateczny i ma on w PiS bardzo silną pozycję

- tłumaczy Sakiewicz.

Zdaniem redaktora naczelnego "GP", większa część ugrupowań "nie czysto partyjnych" wspierających PiS, również nie jest zainteresowana rozgrywkami politycznymi i "sił rozrywających PiS z zewnątrz tak naprawdę nie ma". 

- Jeżeli ktoś [z polityków] próbuje wyjść na zewnątrz [partii], to dostaje od wyborców PiS po głowie i szybko wraca na swoje miejsce. Będziemy pewnie świadkami niejednej gry wewnątrz obozu władzy, ale nie skończą się raczej pozbawieniem obozu PiS władzy i przedwczesnymi wyborami, tym bardziej, że sama opozycja też by się przed takim scenariuszem broniła, bo kompletnie nie jest na to gotowa - dodał Tomasz Sakiewicz.

Pytany o to, kto mógłby zastąpić Jarosława Kaczyńskiego u steru Zjednoczonej Prawicy, Sakiewicz stwierdził, że prezes PiS "stawia na pewną grupę ludzi wokół niego".

- Wyraźnie widać, że mimo ataków i krytyki, pozycja premiera się umacnia. Zobaczymy, czy będzie to Mateusz Morawiecki, czy ktoś inny. Pamiętajmy, że za 5 lat będziemy mieli bardzo młodego emeryta, który nazywa się Andrzej Duda i który będzie miał swoje wizje polityczne. Jest w wieku Morawieckiego, który nie wiadomo, czy za kilka lat będzie premierem, ale będzie miał pewną legendę jako szef rządu, bo jest jednak najdłużej rządzącym prawicowym premierem, jeśli nie liczyć Jerzego Buzka. Ta sytuacja [w obozie rządzącym] może być zupełnie inna za kilka lat

- powiedział redaktor naczelny "GP" i "GPC".

 

 



Źródło: Polskie Radio 24, niezalezna.pl

#Zjednoczona Prawica #wybory prezydenckie #wyniki wyborów

maa