Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Czas Apokalipsy – czyli o chorobie sumień. "Stan wojenny nadal zbiera swoje owoce"

- Przywracanie przywilejów emerytalnych milicjantom, esbekom, czy innym funkcjonariuszom służb, postawienie komunisty i członka PZPR na stanowisku marszałka sejmu – to niestety symbole tego, w jaki sposób obecna władza traktuje kwestie zobowiązań państwa wobec historycznej prawdy i odpowiedzialności za czuwanie nad tym, by to sprawiedliwość była zwornikiem wolności, niezależności i niepodległości - pisze w felietonie dla portalu niezalezna.pl Tomasz Łysiak.

Data 13 grudnia weszła do naszej zbiorowej świadomości, zapisując się w niej w ponury sposób. Wystarczy powiedzieć te dwa słowa: „stan wojenny” i już za tym otwiera się wszystko – ofiary, strzelanie do ludzi, kopalnia „Wujek”, więzienia, internowania, pobicia. Istny „Czas Apokalipsy” – jak na słynnym zdjęciu Chrisa Niedenthala, z nieistniejącym już kinem „Moskwa”, wozem opancerzonym i zomowcami, oraz wielkim afiszem filmu Francisa Forda Coppoli.

Ale, niestety, już nie wszystkim stan wojenny w ten sposób kojarzy, już nie u wszystkich data „13 grudnia” wywołuje dreszcze na plecach – winne są temu całe lata zaniedbań edukacyjnych, a także manipulacji związanych z interpretacją stanu wojennego. Środowisko Adama Michnika i „Gazety Wyborczej” zrobiło wszystko, by odwrócić sensy, zbagatelizować skutki, rozmazać odpowiedzialność i zrelatywizować winy. Czyż nie paranoją (w którą aż wierzyć się nie chciało) było przedstawianie oprawców i katów w roli „patriotów” i „ludzi honoru”? A jednak okazało się, że wielu ludzi tę manipulację łyknęło i przyjęło za prawdę. Są oni obecnie wyborcami tej części sceny politycznej, która staje w obronie komunistów i systemu zła z czasów stanu wojennego. Przywracanie przywilejów emerytalnych milicjantom, esbekom, czy innym funkcjonariuszom służb, postawienie komunisty i członka PZPR na stanowisku marszałka sejmu – to niestety symbole tego, w jaki sposób obecna władza traktuje kwestie zobowiązań państwa wobec historycznej prawdy i odpowiedzialności za czuwanie nad tym, by to sprawiedliwość była zwornikiem wolności, niezależności i niepodległości. Bez sprawiedliwości nie ma prawdziwej wolności – sumienie wykoślawione, relatywizujące przewiny, nie jest sumieniem wolnym. 

A właśnie wykrzywienie sumień, złamanie zasad moralnych, zgruchotanie ducha było jednym z zasadniczych celów tych, którzy w roku 1981 wprowadzali stan wojenny. I jeśli w jakiejś mierze (na szczęście nie w odniesieniu do wszystkich, lecz jedynie części Polaków) im się to udało, to w takim razie stan wojenny nadal zbiera w Polsce swoje zwycięskie owoce.
 

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane