Minister Przemysław Czarnek nie miał dziś łatwego zadania, kiedy dziennikarze w Sejmie zaczęli wypytywać go o "głosy z internetu", na temat rzekomych obniżek wynagrodzeń nauczycieli po wprowadzeniu Polskiego Ładu. Argumentów szefa resortu edukacji nie chcieli słuchać. Szczególnie uparta była dziennikarka TVN, której nie zraziło nawet: "dlaczego pani kłamie?".
Cześć mediów powielaja dziś informację, jakoby nauczyciele mieli stracić na Polskim Ładzie. Nie pomogło nawet oświadczenie wydane przez ministerstwo edukacji i nauki.
Ministerstwo Edukacji i Nauki informuje, że zakończyło się spotkanie z kuratorami oświaty z całej Polski. Dotyczyło ono rzekomego zaniżania wynagrodzeń nauczycieli, które miałoby wynikać z wejścia w życie przepisów z zakresu Polskiego Ładu. Żaden kurator oświaty nie potwierdził tego rodzaju sytuacji. W związku z tym MEiN apeluje o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej
- czytamy w oświadczeniu.
Oświadczenie MEiN w sprawie nieprawdziwych informacji dotyczących wynagrodzeń nauczycieli. Szczegóły ➡️ https://t.co/0886pfqOFs pic.twitter.com/eWJJjHCMh9
— Ministerstwo Edukacji i Nauki (@MEIN_GOV_PL) January 4, 2022
Zdaje się, że dziennikarka TVN nie zdążyła przeczytać oświadczenia, bowiem spytała o te "straty" Przemysława Czarnka.
Dlaczego pani kłamie?
- zapytał minister i przypomniał o oświadczeniu wydanym przez ministerstwo i jego treści.
To jednak nie uspokoiło dziennikarki TVN, która dalej drążyła temat "głosów z internetu" i rzekomo protestujących nauczycieli.
Niech mi pani wskaże imię i nazwisko nauczyciela, któremu zostało obniżone wynagrodzenie z powodu wejście w życie Polskiego Ładu
- poprosił w odpowiedzi minister.
Są tacy nauczyciele, są głosy w internecie
- odparła dziennikarka TVN, ale konkretnych osób wskazać nie potrafiła.
— Hiacynta 🇵🇱 (@Hiacys123) January 4, 2022