"Apelujemy do władz Białorusi, by zaczęły respektować podstawowe prawa człowieka, podjęły także dialog ze społeczeństwem" - mówił dziś w Warszawie szef MSZ Jacek Czaputowicz po spotkaniu z sekretarzem stanu USA Mike'm Pompeo. Przedstawiciel Stanów Zjednoczonych wypowiadał się w podobnym tonie, mówiąc, że Amerykanie śledzą sytuację za naszą wschodnią granicą.
Szef polskiej dyplomacji stwierdził, że obecność sekretarza stanu w setną rocznice Bitwy Warszawskiej ma wymiar symboliczny jako przedstawiciela prezydenta Donalda Trumpa. Czaputowicz podkreślił, że wizyta ta pokazuje, że relacje polsko-amerykańskie "łączy z jednej strony historia, a z drugiej wspólna troska o teraźniejszość, a także przyszłość".
Poinformował, że podczas rozmowy z Pompeo przedyskutowali możliwości zacieśnienia współpracy w obszarze bezpieczeństwa, gospodarki i kwestii energetycznych.
- Rozmawialiśmy o najważniejszych wyzwaniach dla bezpieczeństwa międzynarodowego, przede wszystkim porozmawialiśmy o niepokojącym rozwoju sytuacji po wyborach prezydenckich na Białorusi
- oświadczył szef MSZ.
- Apelujemy do władz Białorusi, by zaczęły respektować podstawowe prawa człowieka, podjęły także dialog ze społeczeństwem
- powiedział Czaputowicz. Podkreślił, że Polska niezmiennie wspiera suwerenność i niepodległości Białorusi.
Pompeo zaznaczył, że Stany Zjednoczone uważnie śledzą sytuację na Białorusi. Dodał, że z zadowoleniem przyjął uwolnienie niektórych protestujących na Białorusi, ale - jak podkreślił - nie jest to wystarczające. Dodał, że sytuacja na Białorusi jest konsultowana z europejskimi partnerami "starając się pomóc w możliwe jak największym stopniu Białorusinom osiągnąć suwerenność i wolność". Zaznaczył też, że wybory na Białorusi nie były wolne.
- Same wybory na Białorusi nie były wolne i uczciwe, więc te ostatnie dni poświęciliśmy na konsultacje z naszymi partnerami, nie tylko osobiste, ale i telefoniczne, by zrozumieć, co się działo
- powiedział amerykański sekretarz stanu.
Jak zaznaczył Pompeo, "ten wspólny cel to jest wspieranie Białorusi i jej narodu, żeby zbudowali wolny i demokratyczny kraj".
Pompeo wskazał, że cel odbywających się na Białorusi protestów jest jeden.
- Chcą samostanowić, wybierać swoje władze i rozszerzyć ten krąg, po to żeby społeczeństwo obywatelskie mogło rzeczywiście się rozwijać
- powiedział.