Premier Mateusz Morawiecki i sekretarz stanu USA Mike Pompeo rozmawiali dziś w Warszawie m.in. o sytuacji, jaka obecnie panuje na Białorusi. Stanowisko polskiego rządu jest jasne: wybory powinny zostać powtórzone. "Z ogromną troską patrzymy na to, co się dzieje" - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Po wyborach prezydenckich na Białorusi, w których według oficjalnych wyników po raz kolejny wygrał rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka, w wielu miastach tego kraju wciąż trwają protesty przeciw domniemanym fałszerstwom wyborczym. Od ich rozpoczęcia władze zatrzymały, często w brutalny sposób, kilka tysięcy osób.
Polskie władze mają w tej sprawie jasne stanowisko: wybory należy powtórzyć.
- Polska uważa, że na Białorusi należy powtórzyć proces wyborczy, ponieważ ten proces wyborczy, który odbył się w ostatnim czasie, nie był procesem, który gwarantował realizację demokratycznych procedur dla społeczeństwa. Białorusini, tak jak obywatele wszystkich innych demokratycznych krajów, powinni mieć możliwość wyboru swojego prezydenta w procedurze, która będzie jasna i w której będą brali udział obserwatorzy międzynarodowi, którzy będą tę sytuację weryfikować
- powiedział dziś rzecznik rządu Piotr Müller.
Sytuacja na Białorusi była tematem dzisiejszej rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego z sekretarzem stanu USA Mike'm Pompeo.
- Te straszne obrazy, które widzimy z Białorusi, przypominają czasy Polski ludowej. Z ogromną troską patrzymy na to, co się dzieje
- dodał Müller.