- To, co Kozłowska chciała osiągnąć przez upublicznienie takiego zdjęcia jest oczywiste - chciała pokazać, że ma dostęp do władzy, że nie wszyscy traktują ją tak, jak władza w Warszawie - ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl Witold Waszczykowski, były szef MSZ. Zdaniem byłego ministra "niestety, ambasador nie wykazał się czujnością, a sprawa jest przecież znana, szczególnie w Brukseli".
Ambasador RP w Belgii Artur Orzechowski odciął się od szefowej fundacji Otwarty Dialog Ludmiły Kozłowskiej, która pochwaliła się w internecie zdjęciem z nim z przyjęcia polonijnego. Ambasada RP w komunikacie podała, że "wykorzystano okazję do nieuczciwej manipulacji wizerunkiem dyplomaty RP".
W rozmowie z portalem Niezalezna.pl były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski podkreślił, że "to, co Kozłowska chciała osiągnąć przez upublicznienie takiego zdjęcia jest oczywiste - chciała pokazać, że ma dostęp do władzy, że nie wszyscy traktują ją tak, jak władza w Warszawie".
To zdjęcie nie było zrobione w ambasadzie, a na przyjęciu. Niestety, ambasador nie wykazał się czujnością, a sprawa jest przecież znana, szczególnie w Brukseli. Wydaje mi się, że ambasador popełnił gafę. Trzeba poczekać na wyjaśnienia, na decyzję MSZ, a wiem, że wyjaśnienia są już prowadzone - dodał.
Witold Waszczykowski zaznaczył, że "sprawa jest bulwersująca".
To przecież MSZ za moich czasów złożył doniesienie do wymiaru sprawiedliwości i służb specjalnych o zbadanie finansowania fundacji Kozłowskiej. Pracownik MSZ powinien więc wykazać się znaczącą czujnością i ostrożnością - wyjaśnił.