Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Co dalej z czołgami K2 dla Polski? Póki co - nic, bo "nie ma pieniędzy". Błaszczak: Obraz nędzy i rozpaczy

Kwestia polonizacji koreańskich czołgów K2 stoi pod coraz większym znakiem zapytania. Kilka dni temu na portalu Niezalezna.pl pisaliśmy o odwoływanych posiedzeniach Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poświęconych właśnie temu zagadnieniu. Teraz, z medialnych doniesień dowiadujemy się, że wizję dozbrojenia polskiego wojska przyćmiewa również... "brak pieniędzy". "Niestety, jeden z najważniejszych kontraktów zbrojeniowych znacznie się oddala, mimo że ekipa z koalicji 13 grudnia przyszła na gotowe… a wystarczyło po prostu niczego nie popsuć" - komentuje w sieci Mariusz Błaszczak, szef MON.

Koreański czołg K2
Koreański czołg K2
MON - https://www.gov.pl/web/obrona-narodowa/czolgi-k2

Co dalej z K2?

"W czerwcu Władysław Kosiniak Kamysz i MON informowali, że kolejna umowa na 180 czołgów K2 będzie podpisana we wrześniu. Nic z tego nie wyszło. We wrześniu poinformowano, że kolejna umowa na 180 czołgów K2 będzie podpisana 11 listopada. Nic z tego nie wyszło. Czy doczekamy się rzetelnej informacji ze strony resortu, kiedy ten niezwykle istotny kontrakt zostanie zawarty? Czy doczekamy się rzetelnej informacji czy umowa ramowa dotycząca produkcji czołgów K2 w Polsce i łącznego wyprodukowania 1000 egzemplarzy zostanie wypełniona?"

– pisał 11 listopada na swoim profilu w mediach społecznościowych Mariusz Błaszczak, były szef MON.

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Zobacz: Czołgi K2 ciągle bez umowy. Miała być we wrześniu, a potem 11 listopada. "Chaos i brak pieniędzy"

Chodzi o pieniądze?

Jak się okazuje, problemów jest więcej, niż początkowo mogło by się wydawać. W środowej "Rzeczpospolitej" zwrócono uwagę na ogromną cenę, jaką polski resort obrony narodowej miałby przeznaczyć na jeden egzemplarz czołgu w wydaniu K2PL. 

"Cena jednego czołgu K2PL to ok. dwa i pół czołgu w wersji K2GF, czyli produkowanego w Korei Południowej tzw. gap fillera, czyli zdolność pomostową"

– wynika z wyliczeń "Rz".

"Dlaczego Polska Grupa Zbrojeniowa zaproponowała tak wysoką cenę? Wynika to z tego, że wlicza w nią koszty utworzenia zdolności do ich produkcji, remonty zakładów, utworzenie linii produkcyjnych, szkolenie pracowników itd. Dodatkowo wychodzi, że jest to ponad 10 mln dol. na jeden czołg"

– pisze dalej gazeta.

I zwraca uwagę na to, iż "problem jest systemowy, bo w obowiązującym stanie prawnym Agencja Uzbrojenia nie może w ten sposób sfinansować rozwoju przemysłu bez narażania się na zarzuty o niegospodarność".

Do doniesień "Rz" odniósł się były szef MON, Mariusz Błaszczak.

Obraz nędzy i rozpaczy w MON i MAP. Władysław Kosiniak Kamysz jest na prostej drodze do zmarnowania wielkiej szansy na produkcję czołgów K2 w Polsce. Niestety, jeden z najważniejszych kontraktów zbrojeniowych znacznie się oddala, mimo że ekipa z koalicji 13 grudnia przyszła na gotowe… a wystarczyło po prostu niczego nie popsuć

– napisał na x.com.

To było do przewidzenia?

Na kwestie finansowe, zwrócił w rozmowie z portalem kilka dni temu Michał Jach, były szef Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. 

Skoro są problemy we wszystkich dziedzinach funkcjonowania państwa, to trudno dziwić się że podobnie jest w armii. Zwłaszcza, że Donald Tusk nie jest zainteresowany zwiększaniem militarnego bezpieczeństwa naszej ojczyzny. 

– mówił w rozmowie z Konradem Wysockim. 

 



Źródło: niezalezna.pl, Rzeczpospolita

#bezpieczeństwo #zbrojenia #czołgi #K2

az