Wobec tych „rewelacji” doprawdy trudno przejść obojętnie. Małgorzata Gersdorf w wywiadzie dla CNN żaliła się na swoją sytuację w Sądzie Najwyższym, po czym naopowiadała amerykańskim dziennikarzom, że nie ma tam sędziów z „ciemną kartą z czasów komunistycznych”. Chyba jej uwierzyli, bo Gersdorf przedstawiana jest w materiale jako „ktoś w rodzaju gwiazdy”.
- (...) w SN nie ma skorumpowanych osób. Gdyby były, byłyby wytoczone sprawy sądowe. Nie ma tam też osób z ciemną kartą z czasów komunistycznych, bo nie zostałyby przyjęte do SN w latach 90., gdy SN został rekonstytuowany - podkreśliła Gersdorf w rozmowie, której udzieliła amerykańskiej telewizji w swoim biurze w Warszawie.
Sędzia oceniła, że wprowadzone przez rząd PiS ustawy sądownicze zagrażają demokracji w Polsce, ponieważ zamazują podział między rządem a władzą sądowniczą.
- To bardzo niebezpieczne, nie tylko dla społeczeństwa tu i teraz, ale także dla samej partii rządzącej, jeśli straci władzę, bo stworzone przez nią niedemokratyczne instrumenty mogą zostać użyte przeciwko niej. I to właśnie mnie martwi - że będzie to instrument, który się w Polsce zakorzeni - przekonywała.
Małgorzata Gersdorf podzieliła się z dziennikarzami CNN refleksjami na temat swojej przyszłości. Trzeba przyznać, że powiało patosem...
- Nie zrezygnuję, ale mogę nie być w stanie wykonywać tej zaszczytnej pracy [...] W mojej opinii pozostanę pierwszym prezesem SN do 30 kwietnia 2020 roku i może to zmienić tylko zmiana konstytucji lub moja śmierć - powiedziała Gersdorf, odnosząc się do sporu z rządem o zachowanie przez nią stanowiska po obniżeniu wieku emerytalnego sędziów SN z 70 do 65 lat. CNN zaznacza, że choć ustawa w tej sprawie weszła w życie już w kwietniu, Gersdorf niemal codziennie przychodzi od tego czasu do pracy.
W ocenie CNN Gersdorf stała się „kimś w rodzaju gwiazdy” ruchu protestu przeciw zmianom w polskim sądownictwie.
- Są prorządowi podżegacze, którzy słuchają tylko jednej strony, swoich mediów. Widać to w internecie, w ich ocenie mojego postępowania. Dla tych osób jestem Niemcem, sprzedawczykiem, wszystkim, co najgorsze – przekonywała dziennikarzy CNN Gersdorf.
I tu z pomocą przychodzi CNN tłumacząc wypowiedź Gersdorf i twierdząc, że „najprawdopodobniej miała tu na myśli, że jest uważana za niepatriotyczną i opowiadającą się po stronie prounijnych Niemiec, a nie Polski”.
- Jest jednak część społeczeństwa, która mocno mnie wspiera w walce o demokrację i niezawisłość sądownictwa. Widzę to codziennie przed siedzibą SN – chwaliła się Gersdorf w rozmowie z amerykańskimi dziennikarzami.
CNN zauważa też, że wśród polityków popierających rząd w Warszawie jest prezydent USA Donald Trump, który we wtorek na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ powiedział, że „w Polsce wielki naród broni swojej niepodległości, swojego bezpieczeństwa i suwerenności”.