Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

CIR o "nierzetelności i manipulacjach" w tekście "Wyborczej". Premier skieruje sprawę na drogę sądową

Tekst "Gazety Wyborczej" narusza dobra osobiste premiera Mateusza Morawieckiego i jego żony. Podjęli oni decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową z żądaniem sprostowania zawartych w nim kłamstw i manipulacji - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" napisała, że szef rządu wraz z żoną w 2002 roku kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca rzekomo ocenił, że nieruchomość już w 1999 r. warta była prawie 4 mln zł. Czytamy, że władze Wrocławia zaplanowały bowiem na tych terenach inwestycje, a przez środek działki dzisiejszego premiera przebiegać ma trasa szybkiego ruchu.

Na stronach internetowych gazeta.pl, w innym tekście, pojawiła się także informacja, że "w śledztwie ABW, jakie w tej sprawie było prowadzone w 2006 roku, Morawiecki miał zeznać, że o gruntach tych dowiedział się od metropolity wrocławskiego kard. Henryka Gulbinowicza". Autor tekstu skorzystał z tego faktu, aby zrobić coś wyjątkowo oburzającego. Podkreślił, że o postaci duchownego „zrobiło się głośno w związku z filmem Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" i zarzutami, że krył księdza Pawła K.”, dołożył do tego zdania nazwisko premiera, a cel podobnych zagrywek - wydaje się oczywisty.

Dziennik cytuje też odpowiedź Kancelarii Premiera w tej sprawie, w której napisano, że z powodu rozdzielności majątkowej małżeństwa Morawieckich grunty te są obecnie własnością Iwony Morawieckiej, a "wiedzę o możliwości zakupu działki Pani Iwona Morawiecka pozyskała m.in. od znajomego, który zajmował się pośrednictwem w sprzedaży nieruchomości".

"Gazeta Wyborcza po raz kolejny łamie podstawowe standardy dziennikarskiej rzetelności. Dzisiejszy tekst red. Jacka Harłukowicza opiera się o niedopowiedzenia, domysły, spekulacje i nieprawdziwe sformułowania. Służy to przedstawieniu premiera i jego żony w złym świetle – gdy w rzeczywistości sam artykuł jest pełen manipulacji i nierzetelności"

- napisało CIR w oświadczeniu.

Jak dodano, "prasa ma prawo prześwietlać osoby publiczne, ale ma również obowiązek robić to rzetelnie".

"Tego obowiązku "Gazeta Wyborcza" nie dopełniła" - ocenił CIR.

Poinformowano, że ponieważ tekst red. Harłukowicza "narusza dobra osobiste premiera i jego żony, to podjęli oni decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową z żądaniem sprostowania zawartych w nim kłamstw i manipulacji".

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Gazeta Wyborcza #premier #manipulacje

redakcja