W czwartkowym posiedzeniu Sądu Apelacyjnego w Krakowie, trwającym procesie Roberta J., oskarżonego o brutalne zabójstwo Katarzyny Z., przesłuchano kluczowego świadka. Kobieta, sąsiadka oskarżonego z czasów zbrodni, dostarczyła nowych, choć niejednoznacznych informacji.
Świadek relacjonowała, że widziała Roberta J. w towarzystwie młodej dziewczyny na swojej klatce schodowej, tuż przed zaginięciem Katarzyny Z. Jednakże, podczas różnych przesłuchań, kobieta prezentowała różne stopnie pewności co do tożsamości tej dziewczyny. W czwartkowym zeznaniu ostatecznie stwierdziła: "Widziałam J. z dziewczyną, ale nie jestem pewna, czy to była ona. Niech to sąd rozstrzygnie".
Rozbieżności w zeznaniach świadka wywołały liczne pytania zarówno ze strony sądu, jak i obrońcy. Kobieta tłumaczyła je trudnościami z pamiętaniem szczegółów po upływie wielu lat, zmęczeniem oraz presją towarzyszącą uczestnictwu w procesie.
Sędzia Marek Długosz podkreślił wagę tych zeznań dla rozstrzygnięcia sprawy, zwracając uwagę na fakt, że od wyroku zależy przyszłość oskarżonego, który przebywa w areszcie od 2017 roku.
Sprawa "Skóry", jedna z najbardziej bulwersujących w polskiej historii kryminalistyki, od lat przyciąga uwagę opinii publicznej. Choć śledczy odnaleźli fragmenty ciała Katarzyny Z. w 1999 roku, dopiero po latach udało się zebrać wystarczające dowody, by postawić Roberta J. przed sądem.
W 2022 roku sąd pierwszej instancji skazał mężczyznę na dożywocie. Obecnie trwa postępowanie odwoławcze. Wyrok w tej sprawie ma zapaść 31 października.