Nasza dzisiejsza rozmowa z posłem Stanisławem Piętą spotkała się z ogromnym zainteresowaniem - zacytowały ją wszystkie najważniejsze portale, także na twitterze wywiad portalu niezalezna.pl wywołał lawinę komentarzy. Oczywiście, nie zabrakło napastliwych. Niektórzy wręcz dziwili się, że rozmawialiśmy z politykiem - co kuriozalne, taki argument padał również ze strony dziennikarzy. Najwięcej jednak było moralistów.
Poseł Stanisław Pięta został najpierw zaatakowany przez "Fakt", a później w nagonce wzięły inne media. Dzisiaj polityk udzielił portalowi niezalezna.pl wywiadu, którego fragmenty cytowały wszystkie media - od "Gazety Wyborczej" poczynając, przez onet.pl i wp.pl, na portalu wpolityce.pl kończącą.
Niektórzy dziennikarze oburzali się, że nie zapytaliśmy posła Pięty o wątki obyczajowe.
Do tej sytuacji poprosiliśmy o komentarz Dorotę Kanię, redaktor naczelną Telewizji Republika.
„Grillowanie” posła PiS Stanisława Piety trwa nieprzerwanie od wtorku. Do chóru najostrzejszych krytyków przyłączyli się również koledzy z prawicowych mediów. Wszyscy, jak jeden mąż oceniają, potępiają, sugerują, co poseł Pięta powinien zrobić.
Z tej wrzawy umyka to, co najistotniejsze, czyli rzekome obietnice parlamentarzysty, które miał złożyć swojej znajomej – pracy w PKN Orlen. Portal niezalezna.pl zapytał posła Piętę o tę sprawę, co nie spodobało się kolegom z wpolityce.pl. „Pięta tłumaczy się z relacji z Pek: "Byłem zbyt mało dociekliwy". Niezalezna.pl w ogóle nie pyta o romans, a o <
Jak możecie nam zarzucać, że chcemy wyjaśnić, czy rzeczywiście parlamentarzysta miał protegować swoją znajomą do spółek skarbu państwa? Dlaczego nas atakujecie, że nie piszemy o „romansie” posła Pięty? Nie piszemy z bardzo prostego powodu: romans (jeżeli miał miejsce) jest prywatną sprawą każdego człowieka, wraz ze wszystkimi jego konsekwencjami. Chyba że doszło do złamania prawa – na przykład przekazania wrażliwych danych, tajemnic, czy też innych przestępczych działań. A w tym przypadku nie ma nawet cienia poszlak, że do tego doszło.
Dlatego koleżankom i kolegom z wpolityce.pl polecam lekturę Pisma Świętego, a zwłaszcza fragmentu mówiącego o tym, że kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień.