Kara więzienia została decyzją sądu na wniosek prokuratora zawieszona na 6 lat okresu próby. - Powodem złożenia takiego wniosku przez prokuratora było ujawnienie przez oskarżonego okoliczności popełnienia innych przestępstw, dotychczas nieznanych organom ścigania - podkreślił prok. Tomasz Ozimek, rzecznik częstochowskiej prokuratury.
Skazany Dominik W. stracił też 144 tys. zł. Był to majątek, który osiągnął w wyniku przestępstw.
Wpadł przez paczkę
45-letni informatyk organizował spotkania, w trakcie których sprzedawał uczestnikom halucynogenny napar. Potrzebne składniki zamawiał m.in. z Holandii, które były mu dostarczane przesyłką kurierską. Przez jedną z takich dostaw sprawca wpadł w ręce policji.
"W kwietniu 2024 roku pracownik firmy kurierskiej dostarczył do mieszkanki Częstochowy paczkę, która na jej dane została nadana w Holandii. Kurier powiedział, że chciał zostawić paczkę w pobliskim sklepie, ale obsługa odmówiła jej przyjęcia. W paczce znajdowały się woreczki foliowe z nieustaloną substancją. Z uwagi na fakt, że kobieta nie zamawiała w Holandii żadnych towarów, jej mąż zawiadomił Policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli przesyłkę i stwierdzili, że w woreczkach mogą znajdować substancje psychotropowe" - czytamy w komunikacie częstochowskiej prokuratury.
Następnego dnia, do sklepu po odbiór paczki zgłosił się Dominik W. Policja zatrzymała go i przeszukała jego mieszkanie, gdzie odkryto więcej środków odurzających.
Organizował "ceremonie"
W trakcie śledztwa okazało się, że informatyko organizował spotkania podczas, których jego uczestnicy mogli u niego kupić napar wywołujący uczucie euforii i halucynacje wzrokowe. Jak ustalili toksykolodzy, spożywanie takiego naparu może prowadzić do poważnych skutków ubocznych, w tym śmierci.
Okazało się, że takich "ceremonie" odbyły się 24. W latach 2022-2024 Dominik W. organizował je w Polsce i Czechach. Wzięło w nich udział ok. 100 osób, z których każda za udział wpłaciła 1500 zł.
- Przesłuchany przez prokuratora Dominik W. przyznał się do zarzucanych mu przestępstw i wyjaśnił, że chciał pomóc osobom z problemami psychicznymi, gdyż jego zdaniem napar ma działanie uzdrawiające - tłumaczył prok. Tomasz Ozimek.