Nasz zdecydowany sprzeciw budzi edukacja seksualna, która jest częścią tego przedmiotu. Stanowi ona dość zasadniczą oś programu - powiedziała jedna z uczestniczek rzeszowskiego protestu przeciwko wprowadzania do szkół obowiązkowego przedmiotu pod nazwą "Edukacja Zdrowotna".
Przed Kuratorium Oświaty w Rzeszowie odbył się protest rodziców i nauczycieli pod hasłem "Nie dla deprawacji dzieci w szkołach". Kilkudziesięciu protestujących wyraziło swój sprzeciw wobec nowego szkolnego przedmiotu.
Nasz zdecydowany sprzeciw budzi edukacja seksualna, która jest częścią tego przedmiotu. Stanowi ona dość zasadniczą oś programu
Przedmiot o nazwie "Edukacja Zdrowotna" zastąpi dotychczasowe zajęcia z "Przystosowania do Życia w Rodzinie". W odróżnieniu od PŻR mają one być obowiązkowe.
Protestujący przypominają, że PŻR było oparte na tradycyjnych wartościach i tradycyjnym znaczeniu rodziny. Dodatkowo dobrowolność uczestnictwa gwarantowana jest w Konstytucji, która zapewnia rodzicom wychowanie swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
Edukacja zdrowotna, która będzie obowiązkowa dla wszystkich uczniów. Nawet tych uczących się w ramach edukacji domowej. Rodzice i nauczyciele zwracają głównie uwagę na seksualizację zawartą w podstawie programowej przedmiotu.
Kilkaset osób protestuje w Rzeszowie pod siedzibą Kuratorium Oświaty przeciwko narzuceniu dzieciom w polskich szkołach edukacji seksualnej, ukrytej w przedmiocie: edukacja zdrowotna! #stopDeprawacjiDzieci pic.twitter.com/hCUsAoxMrE
— Ewa Leniart (@EwaLeniart) December 4, 2024
Wśród wznoszonych okrzyków znalazło się hasło "Chcemy naukowców, a nie genderowców!".