Trzy osoby, w tym były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. Lech M., usłyszały zarzut m.in. przywłaszczenia mienia znacznej wartości w związku z organizacją pokazów lotniczych "Air Show" w Radomiu - przekazał dziś rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński. O sprawie jako pierwsza pisała w 2015 roku Niezalezna.pl.
O zatrzymaniu gen. M. jako pierwszy poinformował wczoraj portal tvp.info.
Oprócz gen. Lecha M. prokurator postawił zarzuty przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych oraz przywłaszczenia mienia znacznej wartości szefowi oddziału ekonomiczno–finansowego dowództwa generalnego rodzajów sił zbrojnych Dariuszowi M. i prezesowi zarządu stowarzyszenia SWAT płk rez. Ryszardowi P.
Prok. Łapczyński poinformował, że zatrzymani we wtorek podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia.
Prokurator postawił podejrzanym zarzuty w związku ze sprawą opisywaną w 2015 r. przez portal niezależna.pl.
Impreza lotnicza Air Show w Radomiu organizowana jest za publiczne pieniądze. Jak wynika z informacji, do których dotarliśmy, zyski z organizacji imprezy czerpie niemal wyłącznie Wojskowe Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „SWAT”. Organizacja, kierowana przez byłego pułkownika Wojska Polskiego została dołączona do współpracy przy show bez przeprowadzenia procedury przetargowej. Władze stowarzyszenia twierdzą, że przetarg nie był konieczny, a na organizacji show nie zarabia"
- informowaliśmy w 2015 roku.
Warto przypomnieć, że w 2011 r. to właśnie Lech M. jako dowódca Sił Powietrznych złożył doniesienie do wojskowej prokuratury okręgowej o możliwości popełnienia przestępstwa przez pilotów Jaka-40. Chodzi o rzekome naruszenie przepisów wykonywania lotów.