10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Burzliwa sobota na ulicach Białegostoku. Policja zapowiada: zebrane dowody trafią do prokuratury

W związku z odbywającym się w sobotę w Białymstoku Marszem Równości doszło do incydentów, którymi zajmą się organa ścigania. Jak relacjonują media, marsz kilkukrotnie był blokowany, w ruch poszły m.in. kamienie i petardy, do akcji musiała wkroczyć policja. - Każdy, kto dopuścił się naruszenia prawa, musi liczyć się z konsekwencjami. Policja zawsze reaguje i zebrane dowody przekażemy prokuraturze - poinformował na Twitterze rzecznik Komendy Głównej Policji, insp. Mariusz Ciarka.

Twitter.com/@MariuszCiarka; zdjęcie w tle: podlaska.policja.gov.pl

W sobotę po południu ulicami Białegostoku przeszedł Pierwszy Marsz Równości. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. Policja poinformowała, że zatrzymano dwadzieścia osób.

- Zapewniam, że nie ma na takie zachowania przyzwolenia i każdy, kto dopuścił się naruszenia prawa, musi liczyć się z konsekwencjami. Policja zawsze reaguje i zebrane dowody przekażemy prokuraturze. Nieważne są sympatie i głoszone hasła - ważne dla nas jest przestrzeganie prawa

 - napisał na Twitterze rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka, odpowiadając posłowi PO-KO, Michałowi Szczerbie.

Do najpoważniejszego - zdaniem policji - zdarzenia w czasie przemarszu doszło w pobliżu białostockiej katedry, gdzie kontrmanifestacji próbując zablokować marsz, rzucali w stronę policji kamieniami, kostką brukową i butelkami; funkcjonariusze musieli użyć środków przymusu.

- Zmuszeni byliśmy natychmiast zareagować, odpowiedzieć. Policjanci używali zarówno granatów hukowych, używali miotaczy pieprzu, siły fizycznej

 - powiedział dziennikarzom rzecznik podlaskiej policji nadinsp. Tomasz Krupa,

Jak poinformowano, przez cały czas trwania marszu zatrzymano 20 osób. Cztery osoby są podejrzane o popełnienie przestępstw m.in. rozboju, naruszenia nietykalności i znieważenie funkcjonariuszy oraz użycia groźby. 16 osób ukarano mandatami. Rzecznik poinformował też, że jedna policjantka przebywa w szpitalu na badaniach.

Policja zaznacza, że marsz i inne sobotnie zgromadzenia zabezpieczało kilkuset policjantów nie tylko z regionu, ale też z innych miast. Policjantów wspierała również Straż Graniczna; jej śmigłowiec pomagał w monitorowaniu zgromadzeń z góry, ale też tego, co się dzieje na przyległych ulicach i przecznicach.

W ocenie policji w marszu wzięło udział ok. 800 osób. Służby porządkowe, a także władze Białegostoku informują, że uczestników było ok. tysiąca.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Białystok #policja #Mariusz Ciarka

redakcja