Z końcem października 2025 na księgarniane półki trafiła "Teoria spisku, czyli prawdziwa historia świata" autorstwa znanej dziennikarki, Karoliny Opolskiej. Jednak w tydzień po premierze w social mediach pojawiły się zarzuty co do publikacji. Artur Wójcik, przedstawiający się jako "popularyzator historii i podcaster, demaskator mitów, opisywacz szurii i pseudonauki wszelakiej" oraz autor fanpage'u Sigillum Authenticum, nie tylko krytycznie zrecenzował książkę.
Autorka postanowiła nie obalać mitów ani nie prostować błędów w myśleniu czy faktów. Celem było stworzenie swoistego przewodnika po teoriach spiskowych, bo dla milionów ludzi są one czymś więcej niż teoriami: stanowią sposób rozumienia rzeczywistości. Wiecie, macie wujka foliarza? To dzięki tej książce mielibyście go zrozumieć i nauczyć się z nim rozmawiać. Otóż nie! Rozumiem koncept autorki, ale to się po prostu nie udało. Już po samym rozdziale o Wielkiej Lechii widać, że autorka ślizga się po temacie. A jak na osobę, która rzekomo interesuje się teoriami spiskowymi, jej poziom wiedzy na ich temat jest, delikatnie mówiąc, mikroskopijny. (…) Otóż, moi mili, mam pewną teorię spiskową na ten temat: pani redaktor po prostu się nie chciało
– ocenił dwa dni wcześniej Wójcik.
Odkrył również, że Opolska powołała się w niej na... nieistniejące źródła.
Nieistniejące źródła w książce Opolskiej
Swoje spostrzeżenia podcaster opublikował w portalach społecznościowych X oraz FB.
Dawno nie czułem takiego zażenowania. Karolina Opolska, dziennikarka i wykładowczyni dziennikarstwa, nie miała cywilnej odwagi przyznać się, że w swojej książce… po prostu zmyśliła część przypisów. Nie pomyliła się, wymyśliła nieistniejące książki, albo nie zweryfikowała tego co wypluł jej AI. W poniedziałek zapytałem ją publicznie na platformie X, dlaczego posunęła się do czegoś takiego. Trudno tu mówić o prowokacji czy o żarcie, te fikcyjne źródła są zbyt banalne, by mogły być zamierzonym pastiszem (casus Kpinomira). To nie jest kwestia błędu w nazwisku autora, pomyłki w tytule, roku wydania czy numerze strony. Mówimy o całkowicie zmyślonych publikacjach, rzekomo autorstwa znanych historyków
– zżymał się Artur Wójcik.
Dawno nie czułem takiego zażenowania.
— Artur Wójcik (@SAuthenticum) November 5, 2025
Karolina Opolska, dziennikarka i wykładowczyni dziennikarstwa, nie miała cywilnej odwagi przyznać się, że w swojej książce… po prostu zmyśliła część przypisów. Nie pomyliła się, wymyśliła nieistniejące książki, albo nie zweryfikowała tego co… pic.twitter.com/hIpz6Zvvno
Dalej opisał zaś kontekst sytuacyjny swojej demaskacji. Poinformował, że skontaktował się z Opolską, chcąc wyjaśnić wątpliwości. Ta jednak unikać miała konfrontacji, a według Wójcika - posunęła się nawet do angażowania w sprawę ich wspólnych znajomych.
Ostatecznie otrzymałem od Karoliny Opolskiej prywatną wiadomość na Fanpage. Napisała, że to wina wydawnictwa i jeśli będzie taka potrzeba to wydawnictwo wyda oświadczenie. Zabrzmiało to tak, jakbym to ja miał o tym zdecydować. Dodała też, że nie odpisała publicznie, ponieważ nie wypowiada się na platformie X. To dziwne tłumaczenie, bo nie tylko ma tam konto, ale i aktywnie je prowadzi. Lepiej przecież spróbować zamieść sprawę pod dywan
– przekazał dalej podcaster.
Szanowna Pani Redaktor,
— Artur Wójcik (@SAuthenticum) November 3, 2025
dlaczego w wydaniu papierowym książki pojawiają się w przypisach odniesienia do pozycji, które nie istnieją? Nie sądzę, aby była to celowa prowokacja, ponieważ część z nich faktycznie istnieje, jednak inne niestety nie. https://t.co/FgRI0zzTwk
Wójcik podejrzewa Opolską o to, że nie weryfikowała źródeł, na które powołała się w swojej książce, a przy jej tworzeniu korzystała z AI. O powoływaniu się na fałszywe dane i źródła było głośno od dawna, gdyż Chat GPT i sztuczna inteligencja wzniosły dezinformację na nowy poziom. Od dawna wiadomo bowiem, że AI, z braku informacji, zdarza się "halucynować", czego przejawem jest np. wymyślanie nieistniejących źródeł, badań czy publikacji i opieranie na nich swoich odpowiedzi. Sprawa jest jednak o tyle bulwersująca, że Opolska przedstawia się jako ekspertka ds. dezinformacji i sztucznej inteligencji - choćby w agencji Prime Speakers.
Do momentu oddania do publikacji niniejszego tekstu, ani Wydawnictwo Harde, które wypuściło książkę Opolskiej na rynek, ani też sama autorka, nie odnieśli się do pytań, jakie przesłała im redakcja portalu niezalezna.pl odnośnie zarzutów wobec książki. Aktualizację opublikujemy po otrzymaniu ich stanowisk.
Kim jest Karolina Opolska?
Karolina Opolska jest znaną dziennikarką. Pracowała dla Onet.pl, Newsweek, Forbes Women Polska, i Radio TOK FM. Współpracuje z TVP Info, a także z braćmi Sekielskimi przy ich kanale YT. Nadto Opolska jest zastępcą kierownika Katedry Dziennikarstwa i Nowych Mediów na prywatnym Uniwersytecie Civitas oraz koordynatorką projektu Concilium Civitas, czyli projektu zrzeszającego polskich profesorów nauk społecznych, pracujących na najlepszych uczelniach światowych.
Jest także jest jednym z ekspertów i mówców Prime Speakers, agencji "skupiającej najlepszych mówców, ekspertów, storytellerów, liderów biznesu, osobistości medialnych oraz świata nauki", jak czytamy na jej stronie. Karolina Opolska współpracuje z Prime Speakers jako ekspertka od dezinformacji i sztucznej inteligencji. Tematy podejmowanych przez nią wystąpień to np: "Jak powstaje dezinformacja – i dlaczego wszyscy jesteśmy na nią podatni?" czy "Sztuczna inteligencja – szansa czy zagrożenie?".
Poza tym Opolska czynnie komentuje bieżące wydarzenia w swoich mediach społecznościowych. Krytykowała m.in. historyka Wojciecha Roszkowskiego za publikację podręcznika "Historia i Teraźniejszość".
Życie, to jednak kurtyzana😂
— Bꓭambo (@obserwujesobie) November 4, 2025
Jak tam @Opolska, nie przeszkadza ci teraz to dzieło na poczcie?
PS
Zdjęcie z poczty dzisiaj. pic.twitter.com/UgywgAphnJ
AKTUALIZACJA
Karolina Opolska, autorka "Teorii spisku", nie odniosła się do pytań portalu niezalezna.pl. Równocześnie opublikowała w portalu X krótkie oświadczenie, w którym winą za zmyślone przypisy obarczyła Wydawnictwo Harde.
Cieszy mnie zainteresowanie „Teorią Spisku”, choć nie na takie liczyłam. Moje przypisy były prawidłowe i przygotowane zgodnie z zasadami. Doszło do nieporozumienia, wyjaśnia je wydawnictwo,które stoi za mną murem. Oświadczenie wydawnictwa wkrótce. AI nie miało z tym nic wspólnego
— Karolina Opolska (@Opolska) November 5, 2025
Oświadczenie w podobnym tonie opublikowała również na FB. "Przypisy, które znalazły się w książce, nie są tymi, które znalazły się w mojej zautoryzowanej wersji" - przekazała autorka.