– Gołym okiem widać, że strajk nauczycieli jest wykorzystywany politycznie. Pan Broniarz jest ewidentnie po jednej stronie sporu politycznego, prowadzi walkę z Prawem i Sprawiedliwością przy wielkim wsparciu Platformy Obywatelskiej i innych ugrupowań, które tworzą szyld - Koalicja Europejska – oceniła dziś w rozmowie z Dorotą Kanią Joanna Lichocka. I dodała: „tak jak kiedyś (Broniarz – red.) był zaprzyjaźniony z PZPR, potem z SLD, teraz z Platformą Obywatelską”.
Wczoraj rozpoczął się - i dziś trwa drugi dzień - bezterminowy strajk nauczycieli organizowany przez ZNP i FZZ. Przewodniczący oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksa ujawnił dziś, że to ZNP nie chciał porozumienia z rządem. „Żądając 17 mld zł, musieli wiedzieć, że nikt się na to nie zgodzi” – podał.
Nie była to wiadomość, która wstrząsnęła opinią publiczną. Nie od dziś wiadomo, w jakim towarzystwie pojawia się przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Internauci przypomnieli wczoraj m.in. jego udział w konwencji Platformy Obywatelskiej. Wtedy to wybrzmiało to „kochany panie Grzegorzu” w kierunku Schetyny.
Gołym okiem widać, że strajk nauczycieli jest wykorzystywany politycznie. Pan Broniarz jest działaczem ZNP. Tak jak kiedyś był zaprzyjaźniony z PZPR, potem z SLD, teraz z Platformą Obywatelską. Jest ewidentnie po jednej stronie sporu politycznego, prowadzi walkę z Prawem i Sprawiedliwością przy wielkim wsparciu Platformy Obywatelskiej i innych ugrupowań, które tworzą szyld Koalicja Europejska
– powiedziała na antenie Polskiego Radia Joanna Lichocka.
Dodała, że jest to walka partyjna.
"Strajk nie jest motywowany wyłącznie kwestią płac, czy warunków pracy nauczycieli ponieważ gdyby tak było, on mógłby znaleźć „happy end”, doszłoby do porozumienia" – oceniła.
Poseł PiS zaznaczyła, że rząd zaproponował daleko idące ustępstwa, „przyspieszył podwyżki, wraz z wrześniowymi podwyżkami jakie będą mieli nauczyciele z tymi które już nastąpiły, to w ciągu dwóch lat pensja wzrasta o 20 proc.”.
– Nie ma powodu do tak ostrej formy protestu, która bierze na zakładników uczniów. To jest coś niesłychanego, że pan Broniarz zupełnie cynicznie mówi: „nie będzie zawieszenia protestu w czasie egzaminów, w czasie matur”. To jest sprzeniewierzenie się etosowi nauczycielskiemu, ale Broniarz chyba nauczycielem nie jest od ćwierć wieku
– powiedziała Joanna Lichocka.