Przed restauracją "Szlacheckie Gniazdo", która ma rzekomo należeć do szefa PKN Orlen Daniela Obajtka, dwoje posłów Koalicji Obywatelskiej zorganizowało dziś konferencję prasową.
- Wzywamy premiera Morawieckiego, prezesa Kaczyńskiego, chcielibyśmy także poznać opinię premier Beaty Szydło. Czy rzeczywiście kryją i czy cały aparat państwa dalej będzie wykorzystywany do tego, żeby ukrywać majątek Daniela Obajtka
- apelowała posłanka Agnieszka Pomaska.
Głos zabrał także poseł KO Zbigniew Konwiński - Nie jesteśmy tutaj przypadkiem. Mówiliście, że Daniel Obajtek nie ma z tym miejsce nic wspólnego. Historia tego miejsca jest taka, że w 2003 r. panów ojciec otrzymał tę działkę pod nieruchomość w akcie darowizny – mówił.
- To jest ciekawe, bo akt notarialny nie zawiera tylko umowy darowizny, ale zawiera również umowę ustanowienia użytkowania i w tym akcie notarialnym występuje także Daniel Obajtek. Nie ma oczywiście śladów w księgach wieczystych, ale to nie jest tak, że nie miał z tym obiektem nic wspólnego
- kontynuował Konwiński.
Słowa parlamentarzystów KO próbował prostować brat szefa Orlenu Bartłomiej Obajtek.
- Kto Panu to napisał Panie pośle? To jest zaplanowana akcja. (…) Okłamuje Pan społeczeństwo. (…) 18 lat temu rozpoczęto tę budowę, a mój tata miał firmę budowlaną, miał finanse i kompetencje i mógł wykonać tę inwestycję, co wykonał. Przyjeżdżacie i z niczego robicie awanturę. Ingerujecie w życie i mam nadzieję, że nie zaingerujecie w moje kwestie finansowe, bo tego nie podaruję. Ja 14 lat nie po to ciężko pracuję, żebyście Państwo happeningi robili
– tłumaczył Bartłomiej Obajtek..
Po tych słowach posłowie KO zakończyli konferencję prasową, nie odpowiadając na pytania, które wciąż próbował im zadawać brat szefa Orlenu.