Centralnym punktem liturgii Wielkiego Piątku, w której uczestniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, skupiona była na adoracji krzyża i złożeniu ciała Chrystusa do symbolicznego grobu. W modlitwie wziął także udział biskup pomocniczy Rafał Markowski i biskup Michał Janocha oraz proboszcz parafii archikatedralnej ks. prałat Bogdan Bartołd.
W kazaniu bp Jarecki podkreślił, że moc i uzdrawiająca człowieka łaska płyną z Krzyża i z Ewangelii.
- Cierpienie i śmierć Jezusa na krzyżu są szczytem objawiającego się Boga
- powiedział duchowny.
Biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej podkreślił że "Męka Pana wypełnia Pisma".
- Naczynie Objawienia Bożego jest wypełnione. W krzyżu Jezus objawienie Boże dochodzi do punktu kulminacyjnego, ponieważ na Krzyżu Syna Boga umiera dla każdego człowieka objawiając niespodziewaną, nieoczekiwaną głębię swojego przymierza z ludzkością, swojej solidarności z każdym bez wyjątku człowiekiem – powiedział bp Jarecki.
Podkreślił, że większe objawienie nie jest możliwe.
- Więcej ponad oddanie dobrowolnie swojego życia Pan Jezus nie mógł uczynić. Krzyż – jak powiedział papież Franciszek, jest katedrą Syna Bożego, a dla nas ludzi wierzących - jest najkrótszą drogą zbawienia. Ratunek mamy w Krzyżu i w Ewangelii
- podkreślił hierarcha.
Zwrócił uwagę, że pokonanie cierpienia i grzechu jest możliwe tylko przez Chrystusa, z Nim i w Nim.
- On wziął na siebie wszystkie grzechy, słabości, nędzę człowieka, cierpienie ludzkie i pokonał przez dobrowolnie przyjętą z miłości mękę i śmierć, co zaowocowało Zmartwychwstaniem
- powiedział. Zwrócił uwagę, że choć to dokonało się ponad dwa tysiące lat temu, to dziś w formie sakramentalnej ponawia się w liturgii Kościoła, szczególnie w sakramencie chrztu św., pokuty i Eucharystii.
Powiedział, że "jeżeli chcemy właściwie przeżyć trudny czas pandemii, mamy jedną drogę i jedną radę - złączyć się duchowo z krzyżem Chrystusa, który jest objawieniem najdoskonalszej miłości, miłości Boga. Bez tego cierpienie, choroba i śmierć i nasze słabości mogą nas kompletnie pogrążyć".
Bp Jarecki zwrócił uwagę, że w człowieku jest rozdarcie, "nie tyle między duchem a ciałem, co raczej między wolą akceptacji i przylgnięciem do Niego, a wolą ucieczki od Niego".
- Jest to rozdarcie wewnętrzne, obecne zawsze
- dodał.
Podkreślił, że trudny czas pandemii, kwarantanny, chorób, smutku, odosobnienia, śmierci – powinien uczynić z nas jeszcze bardziej ludzi ducha, modlitwy, przylgnięcia do Boga.
- Inaczej ulegniemy pokusie zwątpienia, przygnębienia, beznadziei lęku, który prowadzi do agresji
- ostrzegł.
Nawiązując do biblijnej sceny zaparcie się Piotra, bp Jarecki zauważył, że zarozumiałość, a nawet arogancja doprowadziły apostoła do zdrady.
- Bardziej ufał sobie niż Chrystusowi. To dla nas przestroga, byś budowali w sobie postawę bezgranicznego zaufania, przylgnięcia do Pana, bycia blisko Niego, przyznawania się do Niego, przyznawania się do wspólnoty Kościoła
- powiedział biskup.
Stwierdział, że Piotr uczy nas także prawdy o człowieku.
- Każdy z nas jest grzesznikiem. Każdy z nas jest słabym człowiekiem, któremu Bóg okazał miłosierdzie
– powiedział kaznodzieja.
Dodał, że prawda o ludzkiej kondycji jest podstawą budowania wspólnoty, wzajemnej solidarności, pojednania oraz wspólnego poszukiwania prawdy. "Przyjęcie tej prawdy jest szczególnie wymowne dziś, w 10 rocznicę katastrofy smoleńskiej, ale także w czasie nabrzemiewających konfliktów, szczególnie w życiu publicznym - powiedział bp Jarecki.
Zwrócił uwagę, że to uzdrawianie człowieka dokonuje się dziś w sposób szczególny w sakramentach kościoła.
Po zakończeniu liturgii Najświętszy Sakrament przeniesiono do symbolicznego Grobu Pańskiego.
W tym roku z powodu epidemii i związanych z nią obostrzeń w Wielki Piątek nie przeszła ulicami Starego Miasta w Warszawie Droga Krzyżowa, w którą włączały się poszczególne stany Kościoła i grupy społeczne i zawodowe.