Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Bosak broni „szamba”. Wyciek setek tysięcy litrów ścieków do Wisły to... żadna katastrofa?

We wtorek rano doszło do awarii jednego z kolektorów, przesyłającego ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni „Czajka”. Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak w środę przestał funkcjonować. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o kontrolowanym zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafia 3 tys. litrów nieczystości na sekundę. Tymczasem Krzysztof Bosak w mediach społecznościowych lansuje narrację, zgodnie z którą... w zasadzie nic takiego się nie stało. Twierdzi nawet, że mówienie o katastrofie ekologicznej w kontekście fali ścieków zalewających Wisłę to... przejaw manipulacji i dezinformacji. On tak serio?

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
na popdst Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska i Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Władze Warszawy podjęły decyzję o przyjęciu pomocy polegającej na zbudowaniu alternatywnego rurociągu, którym będą tłoczone ścieki.
- poinformował w piątek szef KPRM Michał Dworczyk po posiedzeniu sztabu kryzysowego w KPRM.

Na brzegu Wisły pojawił się rekonesans wojskowy.  Sprawa jest poważna. Swoją narrację w sprawie zalewania Wisły przez ścieki zmienił nawet w ciągu ostatniej doby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
 
Pytany wprost o zagrożenie dla ekosystemu Wisły minister środowiska Henryk Kowalczyk odpowiedział, że „straty środowiskowe będą ogromne”. Poinformował, że badania, które przeprowadzają inspektorzy ochrony środowiska wskazują na 20 proc. zwiększenie ilości azotanów w wodzie oraz obniżenie ilości tlenu w Wiśle.
 
Stąd po prostu zamiera życie. To jest takie zjawisko, które będzie występować, i teraz, jeśli ono trwa bardzo długo, przez wiele dni czy tygodni lub miesięcy, jak to było zapowiadane, to mamy niebezpieczeństwo, że życie w Wiśle obumrze na całej długości do Gdańska.
- tłumaczy minister Kowalczyk.
 
W wyniku awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni „Czajka”, do której doszło we wtorek i w środę, do Wisły są zrzucane nieczystości. Według ministerstwa środowiska do rzeki wpływa 260 tys. m sześc. ścieków na dobę.

Tymczasem jeden z liderów Konfederacji, wiceprezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak na Twitterze z uporem broni warszawskiej administracji i przekonuje, że zalew Wisły przez ścieki to w zasadzie żadna katastrofa.

Walka informacyjna wchodzi na niespotykany dotychczas poziom: jedne instytucje państwa próbują publicznie podyktować innym instytucjom nieprawdziwy przekaz dnia ustalony przez partię rządzącą. Nie jest prawdą że doszło do „katastrofy ekologicznej”. Przestańcie nami manipulować!
- twierdzi Bosak.

Trudno nie zauważyć, że swoją narracją Krzysztof Bosak wpisuje się w linię przyjętą przez władze Warszawy i wyrażaną m.in. przez Pawła Rabieja. On również sugerował, że strona rządowa manipuluje w sprawie ścieków, żeby... odwrócić uwagę od sprawy Piebiaka.

To nie pierwszy raz, kiedy Krzysztof Bosak i Paweł Rabiej mówią niemalże jednym głosem. Podobne poruszenie i jednomyślność obu panów odnotowaliśmy w związku z dodaną do „Gazety Polskiej” naklejką, która wywołała paniczną reakcję środowisk LGBT.

Te naklejki „Strefa wolna od LGBT” to szkodliwy pomysł. One sugerują, że konserwatyści są przeciw tym ludziom, a to nieprawda. Jesteśmy przeciwko publicznemu promowaniu zachowań homoseksualnych, a nie przeciw samym homoseksualistom. Taki dwuznaczny przekaz to wystawianie im piłki .
- grzmiał wówczas Bosak.


Rabiej z kolei zawiadomił w sprawie naklejek prokuraturę i żądał zablokowania kolportażu tygodnika.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, Twitter

#Paweł Rabiej #ścieki #Wisła #Krzysztof Bosak

redakcja