Mamy dzisiaj uśmiechnięte ryby, snące ryby, mamy dzisiaj zatrutą wodę także uśmiechniętą - mówił dziś w Sejmie poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Bogucki. Politycy PiS wytknęli mediom milczenie ws. obecnej katastrofy na Odrze, zaś rządzącym posługiwanie się instrumentami, wypracowanymi jeszcze w poprzednich latach.
W Kanale Gliwickim i w jeziorze Dzierżno Duże połączonych z Odrą zakwitła złota alga, co skutkuje idącymi w tony śniętymi rybami. Inaczej niż dwa lata temu, dzisiejsza opozycja problemu nie upolitycznia. Chętnie zaś wytyka hipokryzję rządzącym.
- W 2022 roku, kiedy byłem wojewodą zachodniopomorskim, jeszcze w momencie kiedy śnięte ryby zaczynały pojawiać się na terenie województwa zachodniopomorskiego, a więc już na ostatnim odcinku Odry przed tym jak wpadała ona do Bałtyku, wówczas jeszcze poszukiwaliśmy przyczyny śnięcia ryb. Wszystkie służby zostały postawione w absolutny stan gotowości. To polskie służby wykryły, że mamy do czynienia z pierwszym takim gigantycznym zakwitem złotej algi na terenie Polski i to polskie służby podjęły wtedy działania. Ostatecznie skończyło się to na niespełna 200 tonach śniętych ryb, na całym bardzo długim odcinku rzeki w województwie zachodniopomorskim
- mówił Bogucki.
Z czym mamy do czynienia dzisiaj? W dwóch niewielkich zbiornikach patrząc na ten odcinek zachodniopomorski Odry, wyłowiono już ponad 105 ton śniętych ryb. I przez długi czas nie było tam ani premiera, ani minister klimatu i środowiska, która pojawiła się dopiero w ostatnim czasie, nie było też głównego konserwatora przyrody, pytanie czy oni wszyscy byli na urlopie do tej pory - wytknął.
Wskazując na szereg inwestycji na Odrze, która - zdaniem Boguckiego jest jedną z najlepiej monitorowanych rzek w Europie - pytał:
„Dlaczego więc kiedy w 2024 roku rządzi Donald Tusk i jego ministrowie mamy do czynienia z powtórką z rozrywki? Oni są dzisiaj w nieporównywalnie lepszej sytuacji ponieważ mają wiedzę, mają procedury, mają przeprowadzone eksperymenty, mają monitoring rzeki, który my wprowadziliśmy. Dlaczego nie zareagowali?”.
Polityk PiS zwrócił też uwagę na bierność mediów:
„Dlaczego media dopiero tak późno zaczęły interesować się kryzysem ze śniętymi rybami? Dlaczego wtedy, kiedy mieliśmy rok 2022 ten temat był nieustannie grzany? To był temat jedynkowy przez blisko dwa tygodnie. Wszystkie media tym się zajmowały. Natomiast teraz część mediów jakby nabrała wody w usta. Jak rozumiem dzisiaj być może dla części mediów, a na pewno dla całości czy prawie całości tego rządu mamy oto taką sytuację, że te ryby dzisiaj sną ale uśmiechnięte. Nie ma dzisiaj z tym problemu. Mamy dzisiaj uśmiechnięte ryby, snące ryby, mamy dzisiaj zatrutą wodę także uśmiechniętą”.