Należycie do elity Wojska Polskiego i stanowicie przykład dla innych; jestem przekonany, że zawsze można na was polegać - mówił w piątek szef MON Mariusz Błaszczak podczas uroczystości z okazji święta Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu.
Październikowe uroczystości mają w lublinieckim garnizonie długoletnią tradycję. To w tym miesiącu, w 1993 r., jednostka otrzymała nazwę 1. Pułku Specjalnego. Powstał on na bazie 1. Batalionu Szturmowego. Dwa lata później jednostce nadano wyróżniającą nazwę – 1. Pułku Specjalnego Komandosów. 1 października 2011 r. oddział rozpoczął wykonywanie zadań jako Jednostka Wojskowa Komandosów.
W czasie uroczystości Błaszczak zwrócił uwagę, że JWK to najstarsza w Polsce jednostka „specjalsów”.
To jednostka złożona z żołnierzy odpornych psychicznie, sprawnych fizycznie, to jednostka złożona z żołnierzy, którzy mają poczucie misji, poczucie służby
- mówił.
Świadczy o tym fakt, że nawiązujecie w tradycji do żołnierzy Armii Krajowej, że pamiętacie o tych, którzy dawali przykład swoją służbą broniąc Rzeczypospolitej Polskiej, walcząc o niepodległość naszej ojczyzny i swoją postawą pokazując, czym jest miłość do Polski
- podkreślał szef MON.
Błaszczak dziękował też komandosom za codzienną służbę oraz za profesjonalizm i zaangażowanie.
Na co dzień jesteście cichymi bohaterami operacji poufnych, operacji specjalnych, ale Polska o was pamięta. Pamiętamy o was, dlatego że bronicie naszej niepodległości
- dodał.
Minister zwrócił uwagę, że komandosi stanowią przykład dla innych żołnierzy.
Wielu żołnierzy Wojska Polskiego chce do was dołączyć dlatego, że należycie do elity Wojska Polskiego
- mówił. "Dziś obchodzimy wasze święto, stanowicie przykład dla innych. Jestem o tym przekonany, że wasza służba tak będzie wyglądała również w przyszłości - że zawsze można na was polegać" - ocenił szef MON.
Błaszczak dziękował wyróżnionym w piątek i wszystkim żołnierzom jednostki, także za to, że pamiętają o tych, którzy walczyli za Polskę – pomagają w trudach codziennego życia żołnierzom AK, powstańcom warszawskim, a także promują zdrowy styl życia.
Jak co roku podczas uroczystego apelu żołnierzom JWK wręczono medale, wyróżnienia, nagrody, tytuły honorowe i listy gratulacyjne za wzorową i ofiarną służbę. Przyznali je m.in. szef MON, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. Jarosław Mika i dowódca lublinieckiej jednostki ppłk Michał Strzelecki.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk uhonorował jednostkę JWK Medalem „Pro Patria” – za pamięć o walce o niepodległość Polski. Podkreślił, że medal został przyznany na wniosek samych kombatantów.
Kasprzyk mówił, że dla komandosów z Lublińca pomoc udzielana weteranom jest elementem ich codziennego życia i służby, a nie tylko jako forma pomocy dla starszych. „Dzięki temu tradycja niepodległościowa trwa, następujące po sobie pokolenia połączone są jedną ideą – ideą służby niepodległej Rzeczypospolitej” – powiedział szef Urzędu.
Kombatanci i weterani AK oraz ich bliscy należeli do najważniejszych gości piątkowych uroczystości.
Jestem szczęśliwa, że tu byłam. Często tu bywam, ja się tu czuję swojsko. Wspaniale, że jednak mamy tych komandosów
- powiedziała dziennikarzom łączniczka batalionu AK „Parasol” Maria Wiśniewska, ps. Malina.
Pytana o czasy wojny mówiła, że była bardzo dumna, że może walczyć.
Wyniosłam stamtąd, że trzeba się przyjaźnić, trzeba sobie pomagać i że nie wolno być obojętnym
– wskazała. Jak dodała, dziś uwielbia spotykać się z młodymi ludźmi.
„Oni (komandosi) mają takie same odruchy, jak my. Lubią być zwykli, dowcipni, wierzyć w siebie, pomagać sobie, ale na wesoło (…) Komandosi są tacy sami jak my, my mamy z nimi bardzo łatwy kontakt” – podkreślała.
Po uroczystym apelu Błaszczak złożył kwiaty przy pomniku poległych komandosów żołnierzy i obejrzał pokaz strzelania sytuacyjnego na wideostrzelnicy – jedynym takim obiekcie w Polsce.
Komandosi z Lublińca są przygotowani do prowadzenia działań specjalnych w czasie pokoju, kryzysu i wojny. Słyną z wysokiego poziomu wyszkolenia. Specjalizują się w rozpoznaniu, akcjach bezpośrednich, szczególnie o charakterze dywersyjnym, wsparciu militarnym i działaniach niekonwencjonalnych. Kandydatów do służby werbuje się drogą selekcji z innych jednostek wojskowych lub innych służb mundurowych. Jednostka podlega Dowództwu Wojsk Specjalnych, podobnie jak Grom, Formoza, Nil i Agat. Komandosi z Lublińca byli wysyłani na misje w Afganistanie, Czadzie, Iraku, Kongo, Macedonii, Pakistanie i w Syrii.
Rodowód jednostki sięga 1957 r., kiedy w Krakowie powstała kompania rozpoznawcza stacjonująca w koszarach 16. Batalionu Szturmowo-Rozpoznawczego. W 1986 r. jednostka została przeniesiona do Lublińca. Nawiązuje do tradycji 1. Polskiego Samodzielnego Batalionu Specjalnego, Batalionów Armii Krajowej "Parasol", "Zośka" i „Miotła” oraz Samodzielnej Kompanii "Commando". Komandosi z Lublińca byli wysyłani na misje m.in. do Iraku, Afganistanu, Macedonii, Pakistanu i Kongo.