Kandydat Lewicy w wyborach prezydenckich zaapelował o "naprawienie nieuczciwości państwa", domagając się zmian w ustawie dezubekizacyjnej, co może przełożyć się na przywrócenie wysokich emerytur byłym esbekom. - W czwartek podpisałem Pakt dla Mundurowych, który zakłada gwarancję praw nabytych - powiedział kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń. Pakt zakłada także m.in. likwidację IPN.
Biedroń podczas konferencji na bydgoskim rynku mówił, że w debacie kandydatów na prezydenta, która odbyła się w środę w Telewizji Polskiej, zabrakło wielu ważnych pytań m.in. dotyczących emerytur służb mundurowych.
"Chciałbym z tego miejsca wysłać jasny sygnał - jeżeli mamy rozmawiać o przyszłości Polski, powinniśmy zacząć dialog z tymi, którzy służyli i służą wiernie naszej ojczyźnie, ze służbami mundurowymi" - mówił kandydat Lewicy.
Polityk przypomniał o ustawie represyjnej, która - w jego ocenie - "w sposób fałszywy, niesprawiedliwy nazwana jest ustawą dezubekizacyjną".
"Sama nazwa pokazuje, jak próbuje się manipulować, oszukać i pogardzać tymi, którzy zasługują dzisiaj na największy szacunek. Dlatego z tego miejsca chciałbym powiedzieć jasno i wyraźnie - jeśli zostanę prezydentem RP, wniosę w trybie pilnym wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o skasowanie tej ustawy i wniosę projekt ustawy kasującą tę ustawę, bo to jest wstyd i hańba dla Polski, że taka ustawa została przyjęta"
- mówił.
Jak się wydaje, kandydat Lewicy przeoczył, że pytanie prawne w sprawie ustawy dotyczącej świadczeń emerytalnych dla byłych funkcjonariuszy i pracowników służb bezpieczeństwa PRL, zostało w końcu stycznia 2018 r. skierowane do TK przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
Warszawski SO w wystąpieniu do TK zapytał o kwestię zgodności przepisów ustawy dezubekizacyjnej "w zakresie, w jakim dokonano tą regulacją naruszenia zasady ochrony praw nabytych, zaufania obywatela do państwa prawa i stanowionego przez niego prawa, niedziałania prawa wstecz, powodującego nierówne traktowanie części funkcjonariuszy w porównaniu z tymi, którzy rozpoczęli służbę po raz pierwszy po dniu 11 września 1989 r., skutkując ich dyskryminacją".
Podczas dzisiejszego wystąpienia, Biedroń podkreślał, że "trzeba przywrócić te sprawiedliwe emerytury, prawa nabyte, które zostały słusznie zarobione przez tych ciężko pracujących w służbach broniących bezpieczeństwa Polski".
"Niestety sojusz PO i PSL już raz przyjął taką ustawę represyjną. Pamiętacie państwo? Oni otworzyli ścieżkę do tego, żeby Kaczyński (Jarosław - red.) z Dudą (Andrzejem - red.) demolowali dalej te prawa nabyte. Demolowali prawa nabyte tych, którzy na przykład pracowali w biurze wydającym PESEL-e, prawa nabyte wielu urzędników, urzędniczek, którzy byli bibliotekarzami, byli kierowcami, pełnili służbę strzegąc granic, byli strażakami"
- mówił.
Kandydat Lewicy poinformował, że w czwartek podpisał Pakt dla Mundurowych. Składa się z on trzech elementów: ustawy, która zmienia ustawę represyjną, szeroką gwarancję niezbywalności praw nabytych oraz likwidację Instytutu Pamięci Narodowej.
"Państwo polskie musi być gwarantem praw nabytych, musi respektować konstytucję, musi respektować prawa obywatelskie, a w tym przypadku je pogwałcono" - stwierdził.
"Jako prezydent RP powołam Radę do Spraw Mundurowych, żebyśmy prowadzili ciągły dialog, żebyśmy ze sobą współpracowali i rozmawiali w godności i zaufaniu i we współpracy"
- zapowiedział.
Po konferencji razem z posłami Lewicy z regionu oraz przedstawicieli stowarzyszeń i związków skupiających emerytów mundurowych Biedroń wziął udział w okrągłym stole.
Postulaty Biedronia ws. ustawy dezubekizacyjnej są zbieżne ze stanowiskiem prezentowanym przez polityków Platformy Obywatelskiej. W lipcu ubiegłego roku Tomasz Siemoniak potwierdził, że jeżeli PO dojdzie do władzy, to obali tę ustawę.
- Nasze stanowisko jest jasne co do tego, że ta ustawa dyskryminacyjna przyjęta w 2016 r. jest ustawą absurdalną. (...) Odbiera emerytury ludziom, którzy służyli kilka tygodni w 1989 r., potem służyli i narażali zdrowie w wolnej Polsce
- mówił Siemoniak na antenie Polskiego Radia.
Obowiązująca tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła od 1 października 2017 r. emerytury i renty za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP), obejmując kilkadziesiąt tysięcy osób: od funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa po strażników granicznych.